Serial animowany dla dorosłych, w którym małżeństwo imprezowych 20-latków próbuje zachować luz i spokój, gdy licznik przekracza 30 i rodzi im się dziecko.
filmoznawczyni 🎬

Serial nie sprowadza znanych sloganów o trudach dorosłości jedynie do rangi mema. To krzywo-zwierciadlane odbicie pokolenia milenialsów próbujących odnaleźć się w owej dorosłości. 7

Animowane komedie rodzinne (niekoniecznie przeznaczone dla całej rodziny) są tak wszechobecne, że trudno znaleźć zakątek tego gatunku, który nie zostałby już wyeksploatowany do granic możliwości. "Close Enough" to kolejna animacja autorstwa Jamesa Garlanda Quintela, twórcy "Pora na przygodę", czy popularnego "Zwyczajnego serialu", która w ostatnich dniach zadebiutowała na platformie streamingowej Netflix. Czy w pełni uzasadnia swoją obecność w tak zatłoczonym już krajobrazie animacji? Niezupełnie, ale autorski sznyt i charakterystyczna kreska w połączeniu z ciekawą koncepcją intelektualną sprawiają, że ma się ochotę obdarzyć twórcę kredytem zaufania i zostać z tym tytułem na nieco dłużej.

"Close Enough" nie sprowadza znanych sloganów o trudach dorosłości jedynie do rangi mema. To krzywo-zwierciadlane odbicie pokolenia milenialsów próbujących odnaleźć się w owej dorosłości i przygotowujących się do życia i przetrwania "po trzydziestce". Quintel spogląda bystrym okiem na absolutnie zaskakujące i zagmatwane szczegóły świata dorosłych ludzi i zatrzymuje się na dłużej przy odwiecznym pytaniu: "Jak dostosować się lub znaleźć nowoczesną równowagę pomiędzy poczuciem swobody lat nastoletnich i studenckich, a bardziej ugruntowaną, samodzielną rzeczywistością bycia dorosłym?" W połączeniu z gorzką prawdą o kapitalistycznej umowie społecznej, która rzekomo zapewnia jasną drogę do stabilności i bezpieczeństwa, "Close Enough" ma potencjał, by stać się pełnym satyry spektaklem lat 20. XXI wieku. Bohaterowie bardzo szybko przekonują się, że sztandarowe amerykańskie hasło "od pucybuta do milionera" wypada blado w konfrontacji z rzeczywistością zwykłych ludzi.

8-odcinkowy serial to historia rodziny 2+1 z klasy średniej: Josha (Quintel) i Emily (Gabrielle Walsh) Ramirez, pary 30-latków mieszkających w jednej z dzielnic Los Angeles wraz ze swoją 5-letnią córką Candice (Jessica Di Cicco). Josh jest początkującym twórcą gier wideo, a Emily pracuje w korporacji związanej z przemysłem spożywczym. Aby móc opłacić edukację swojej córki, wynajmują ciasne mieszkanie z rozwiedzioną parą: Alexem (Jason Mantzoukas) - profesorem college'u i Bridgette (Kimiko Glenn) - działającą w social mediach wpływową influencerką. Właścicielką jest Pearle (Danielle Brooks) - emerytowana detektyw lokalnego departamentu policji mieszkająca ze swoim adoptowanym synem Randym (James Adomian). Postaci są proste, wyraziste, a co najważniejsze wiarygodne - może dlatego, że na co dzień otaczamy się tymi ludźmi… bądź sami nimi jesteśmy.

"Close Enough" to oda do milenialsów, których od kryzysu wieku średniego wciąż dzielą mile, choć muszą zmierzyć się już z natłokiem myśli i wątpliwości związanych z podjętymi niegdyś decyzjami i poradzić sobie z ich konsekwencjami, takimi jak zmiany spowodowane posiadaniem dzieci. Jest to także okres, w którym doskonale zdają sobie sprawę z długów, a co za tym idzie luksusów, które mogą nigdy nie być w zasięgu ich ręki. Każdy odcinek zaczyna się od ugruntowanej i prostej przesłanki, zwykle zakorzenionej w niepokoju związanym z finansami lub rodzicielstwem - Emily i Josh muszą zdobyć materiały plastyczne, aby pomóc Candice w odrabianiu prac domowych. Josh rozważa wazektomię. Emily postanawia spędzić „dzień bez stresu” po tym, jak oszalała na temat rosnącego zadłużenia. W ciągu jednej lub dwóch minut każda pozornie przyziemna sytuacja nasila się w sposób dziki i nieokiełznany: klub nocny okazuje się parodią "Ucieczki Logana" z 1976 roku, w której eliminuje się każdego, kto przekroczy próg 30 lat. Istnieje zmowa mafijna z udziałem szynki. Postać zostaje uwięziona w egzystencjalnym koszmarze inspirowanym popularnymi sitcomami. A potem, jak gdyby nigdy nic wszystko wraca do normy, ponownie rozpoczynając kolejny cykl przygód bohaterów. To dziwne i śmieszne zarazem, choć trzeba przyznać, że kreatywny zespół "Close Enough" skupia się wystarczająco na wielowymiarowych zagadnieniach o charakterze uniwersalnym, które sprawiają, że metaforyczna forma jest równocześnie przejrzysta i zrozumiała dla widza.

Na całe szczęście, serial trzyma się na dystans od oklepanych gagów pokoleniowych czy żartów o milenialsach, choć w miarę jego trwania drobne wady stają się bardziej widoczne - głównie w wyniku decyzji strukturalnych i założeniowych. Każdy odcinek składa się bowiem z dwóch 11-minutowych pododcinków. Każdy z tych segmentów dotyczy innej historii, mającej w gruncie rzeczy niewiele czasu na rozwój. Przyczynia się to do poczucia fabularnego pośpiechu uniemożliwiającego zgłębienie osobistych rozterek poszczególnych postaci i intrygujących wątków. Pomimo to, "Close Enough" obfituje w wystarczającą ilość ostrych gagów i zgryźliwych komentarzy na temat otaczającego nas kapitalistycznego świata, aby wzbudzić zainteresowanie widzów, nawet jeśli w pewnym sensie przytłacza on chwilami samego siebie. Nawołuje do nietradycyjnej refleksji na temat absurdu wykorzystywania każdej wolnej chwili jako pretekstu do skończenia zaległych obowiązków i przyznania, że w codziennym pędzie brak nam czasu na korzystanie z młodości. Każdy odcinek jest jak zmierzający ku eksplozji dynamit, którego wybuch jest często lekkim, ale skutecznym komentarzem społecznym. To również nienachalne mrugnięcie okiem w stronę widza i przypomnienie, że nie jest sam w swoich codziennych wątpliwościach i zmartwieniach, a także subtelna i nostalgiczna celebracja drobnych radości tamtych lat.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 1
Maciejos1996

Pozdrowienia od braciszka.
Wydaje mi się, że serial ten pięknie fotografuje współczesny kryzys wieku średniego, który objawia się trochę wcześniej niż zazwyczaj. Nowe pokolenie, nowe możliwości, ucieczka od tradycji, technologia, to wszystko pokazuje nam jak innym i innowacyjnym pokoleniem jesteśmy. Tak więc, jak wyglądać będzie u nas kryzys wieku średniego? Czy takowy w ogóle nas czeka? Tyle pytań, a serial taki memowy. Podoba mi się.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…