W tym dramacie kryminalnym osadzonym w latach siedemdziesiątych kobieta zmuszona zostaje do ucieczki po tym, gdy jej mąż zdradza swoich wspólników, tym samym wysyłając ją z dzieckiem w niebezpieczną podróż.
filmoznawczyni 🎬

To nowe, świeże spojrzenie na gatunek filmowy, który przerabialiśmy już setki razy. Dobrze skrojone i nieprzeciętne kino, nie wpadające w pułapki znanych konwencji. 7

Kiedy aktor bądź aktorka tworzą kultową i wielokrotnie nagradzaną serialową kreację, często okazuje się ona nieuchronnie i nierozerwalnie z nimi związana. Nierzadkim zjawiskiem staje się wówczas świadome poszukiwanie skrajnie różnych ról, od tych, które określają i niekiedy wręcz napiętnowują aktorów w oczach publiczności. Tak właśnie stało się w przypadku utalentowanej Rachel Brosnahan, która od trzech lat olśniewa widzów swoim nagrodzonym statuetką Emmy występem w serialu „Wspaniała pani Maisel”. Aktorka bez wysiłku ściągnęła z twarzy maskę z wizerunkiem pani Maisel, aby stać się wyrazistym, wyrafinowanym i głęboko wciągającym elementem dzieła scenarzystki i reżyserki Julii Hart. „I'm Your Woman” to trzymający w napięciu thriller noir, który na każdym etapie konsekwentnie każe widzom zgadywać. Hart wprowadza w gatunkową stylistykę niesamowite pokłady świeżości, odwracając scenariusz klasycznej opowieści o porachunkach mafii do góry nogami. Reżyserka bowiem snuje swą opowieść z punktu widzenia często pomijanej i bagatelizowanej żony kryminalisty, czego rezultatem stała się rzetelnie skonstruowana, a przede wszystkim oryginalna produkcja z oferty Amazonu.

Twoja kobieta (2020) - Rachel Brosnahan

Fabuła filmu przenosi nas w skąpane w jesiennej palecie kolorów i estetyce vintage Stany Zjednoczone lat 70. XX wieku, gdzie po raz pierwszy spotykamy Jean (Brosnahan), popijającą szampana na swoim leżaku na patio. Bohaterka ubrana w różową, obszytą futrem szyfonową szatę, skrywająca spojrzenie pod eleganckimi okularami przeciwsłonecznymi, w rzeczywistości jest uwiezioną w monotonnej rutynie podmiejskiego życia gospodynię domową. Jean w samotności spędza dnie w domowym zaciszu, podczas gdy jej mąż, Eddie (Bill Heck), znika na długie godziny w swojej tajemniczej i – jak się szybko okaże - pozbawionej skrupułów pracy. Pozornie błogie życie Jean zostaje wywrócone do góry nogami, gdy Eddie pewnego dnia wraca do domu z dzieckiem, które, jak twierdzi, jest rozwiązaniem małżeńskich problemów z bezpłodnością. Po latach przymykania oczu na podejrzane poczynania męża, kobieta wie, że lepiej nie zadawać „zbędnych” pytań, dlatego bez większego wahania akceptuje dziecko jako swoje własne. Kiedy Jean usiłuje dostosować się do nowo odkrytej roli matki, zostaje obudzona w środku nocy przez jednego z partnerów Eddie’go, który bez wytłumaczenia zmusza ją do pospiesznego opuszczenia domostwa i ucieczki z jej małym dzieckiem. Powierzeni pod opiekę Cala (Arinzé Kene), uprzejmego, byłego współpracownika Eddie’go, Jean i dziecko skrywają się w nowym domu, w którym mają pozostać do czasu, aż chaos wprowadzony przez jej męża pójdzie w zapomnienie. Kiedy bezpieczeństwo nowego schronienia okazuje się wątpliwe, Cal pozostawia Jean pod czujnym okiem swojej żony Teri (Marsha Stephanie Blake) i jego ojca Arta (Frankie Faison) w zacisznej leśnej chatce. Zamiast siedzieć i czekać, aż niebezpieczeństwo zjawi się u progu, Jean postanawia, że czas dojść do prawdy o tym, kim tak naprawdę jest jej mąż.

Kiedy śledzimy na ekranie poczynania Brosnahan, od razu staje się jasne, że Hart znalazła odpowiednią aktorkę, która zasadniczo udźwignie cały ciężar tego filmu. Podobnie jak w przypadku jej pracy nad panią Maisel, aktorka doskonale oddaje wewnętrzną przemianę kobiety, której wszystkie dotychczasowe przekonania legły w gruzach. Obserwowanie, w jak naturalny sposób ewoluuje z bezbronnej ofiary w silną, przebiegłą i czasami zwodniczą bohaterkę, jest naprawdę zapierające dech w piersiach. Hart z wielką dozą świadomości nie spieszy się, aby pozwolić swojej protagonistce stopniowo dojść do siebie. Kiedy to się stanie, siła występu Brosnahan naprawdę nabiera mocy. Ponieważ widzimy tylko jedną stronę konfliktu, w niektórych fragmentach filmu napięcie wzrasta w sposób niekontrolowany. Momenty, w których sąsiadka (Marceline Hugot) pojawia się u drzwi głównej bohaterki potrafią ścisnąć za gardło, gdyż ani Jean, ani widzownie nigdy nie mogą mieć pewności, czy ta przyjazna kobieta w średnim wieku wita nową sąsiadkę, czy w rzeczywistości przyszła tam na przeszpiegi.

Twoja kobieta (2020) - Rachel Brosnahan

Scenariusz Julii Hart, napisany wspólnie z producentem Jordanem Horowitzem, wprowadza nową perspektywę do wyeksploatowanego do granic możliwości dramatu mafijnego, podkreślając wpływ, jaki gangsterski cykl przemocy wywiera na najbliższych członków rodzin przestępców. Rzadko widujemy kobiecy punkt widzenia w tym stylu narracji – w szczególności punkt widzenia kobiety, która w żaden sposób nie uosabia archetypicznej damy w opałach czy niefortunnej ofiary i staje się swoim własnym wybawcą. W drugim akcie filmu Jean nawiązuje złożoną przyjaźń z Teri, zrodzoną z macierzyńskiej zażyłości i zaciekłej matczynej determinacji, aby za wszelką cenę chronić swoje dziecko. Tej filmowej relacji daleko od powierzchownie pojmowanych feministycznych zagadnień. To szczery hołd dla idei siostrzeństwa i siły kobiet, które przejmują kontrolę nad swoim własnym losem. Scenariusz w bardzo ciekawy sposób operuje ciszą. Owa powściągliwość, która nigdy nie pozwala bohaterom zmarnować ani jednego słowa, sprawia, że nie doświadczamy tu wymuszonej zwięzłości, tylko poczucia (zwłaszcza w dialogach Cala, a później jego rodziny), że im mniej zostanie powiedziane na głos, tym bezpieczniej dla wszystkich. Film od czasu do czasu zwalnia swą meandrującą fabułę, ale nigdy nie dłuży się do tego stopnia, aby stracić zainteresowanie wśród odbiorców.

„I'm your woman” trzymał mnie na krawędzi fotela już od pierwszych scen, aż do niezwykle satysfakcjonującego zakończenia, które swoją drogą nie przynosi klasycznie pojmowanego dla gatunku wytchnienia. W każdej klatce ukryta jest niepozorna smuga niepokoju, która w kompozycji z pogodną ścieżką dźwiękową w stylu retro tworzy pewnego rodzaju dysonans poznawczy. Hart tworzy napięcie bazując na ciszy - jak w scenie, gdy Jean je obiad z sąsiadką, na ruchu - w momencie, gdy Cal i Jean muszą wynieść dziecko ze szpitala, a także w scenach pełnych chaosu - w trakcie strzelaniny w klubie, podczas której nie opuszcza nas paraliżujące poczucie osaczenia. To nowe, świeże spojrzenie na gatunek filmowy, który przerabialiśmy już setki razy. Dobrze skrojone i nieprzeciętne kino, nie wpadające w pułapki znanych konwencji.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 1
i_darek1x 4

Scenariusz nie powala ! Sceneria jest w porządku ,aktorzy są nawet nieźli .Ogólnie szału nie ma ;)

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…