Kpina z polskiej branży filmowej, sławy za wszelką cenę i pogoni za kasą. Nic tu nie jest normalne, a komizm wynika z paranoidalnych sytuacji aranżowanych na planie – całkowicie bez scenariusza. "Ściema po polsku" to parodia robienia filmów. Nadgorliwy reżyser-samozwaniec i jego kompan (w tych rolach Mariusz Pujszo i … zobacz więcej
Kpina z polskiej branży filmowej, sławy za wszelką cenę i pogoni za kasą. Nic tu nie jest normalne, a komizm wynika z paranoidalnych sytuacji aranżowanych na planie – całkowicie bez scenariusza. "Ściema po polsku" to parodia robienia filmów. Nadgorliwy reżyser-samozwaniec i jego kompan (w tych rolach Mariusz Pujszo i Grzegorz Halama), po serii nieudanych interesów pragną zostać gigantami światowego kina i rekinami szołbiznesu, choć nie do końca wiedzą jak. Gdy dołącza do nich trzeci, lekko gamoniowaty biznesmen (Piotr Adamczuk), postanawiają nakręcić film, ale oczywiście bez jakiegokolwiek scenariusza... i tylko w jednym celu. Reżyser cierpi na rozdmuchane ego i zamiast reżyserować, zajmuje się uświadamianiem ekipy, że jest drugim Quentinem Tarantino. Praca nad filmem jest nieskończoną farsą, sami filmowcy, w pogodni za pieniędzmi, chwilami zapominają o swoim projekcie, skupiają się na płatnych castingach półnagich dziewczyn, a ich hochsztaplerskie działania od początku skazują dzieło na niepowodzenie. Akcja rozpędza się i komplikuje do granic absurdu, aż cwaniactwo bohaterów zaczyna obracać się przeciwko nim. opis dystrybutora
To nie jest tak, złe że aż dobre. Jedyne czego można gratulować reżyserowi to konsekwencji. To jest za lekkie na wagę piórkową, bo to jest kompletnie nieskuteczne w kategorii film. przeczytaj recenzję
Mariusz Pujszo to twórca zdecydowanie niedoceniany. Nie ma drugiego tak januszowego dziadersa w polskiej kinematografii, który nie zauważył, że lata 90. skończyły się dwie dekady temu. przeczytaj recenzję
Byłem na wczorajszym wieczornym seansie w kinie Luna i tak sobie dziś myślę, że sprawdzę jakie są opinie krytyków filmowych o tym filmie. Sprawdzając spodziewałem się hejtu na różnych portalach, no bo Pujszo trzeba z zasady hejtować. Taki mamy w POLSCE klimat… niestety. Nawiązując do długiego komentarza o filmie jednej z Pań i jakże rozbudowanego napisze co myśli zwykła osoba o tej produkcji. Tak to już jest, że jak krytykowi filmowemu film sie nie podoba to z zasady wg. społeczeństwa jest swietny. Ludzie oglądają filmy, a szczególnie komedie dla relaksu. Film nie jest ekranizacją ambitnej lektury szkolnej czy ,,Człowieka z żelaza"’, a lekką komedią, którą trzeba zrozumieć, bo ma przekaz. Film na pewno zrozumie wiele osób, które otarły się o branżę filmową i tzw. castingi. Jest to dość dobrze pokazane m.in. parcie na szkło oraz za wszelką cenę próby realizacji marzeń co przez niektórych z branży jest wykorzystywane ,,naiwność ludzka". W filmie jest wiele zabawnych scen, na sali wielokrotnie było słychać śmiech. Pani w komentarzu zarzuca seksizm. To teraz mały spojler. W filmie powtarzają się sceny z bieganiem dziewczyn choć nie tylko. Podczas projekcji tych scen miałem skojarzenia z Benny Hillem, który pod koniec każdego odcinka ucieka goniony przez dziewczyny… i to było dobre oglądane na całym świecie ,,dla rozrywki". I teraz pytanie. Dlaczego w Polsce lubimy wiele niszczyć? Pracę innych? Z zazdrości? A może sami jesteśmy smutni? Wracajac do Ściemy to jest tylko film. Inny niż wszystkie ale dający wiele radości przez te 90 minut.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Naprawdę „świetny” artykuł,naszpikowany „trudnymi” słowami.. takie coś o wszystkim i o niczym, ale za to udało się Pani stworzyć.. stylistyczny bełkot. Proszę o prawdę się nie obrażać. Odnoszę wrażenie, iż w jakiś sposób, ktoś związany z tym filmem zaszedł Pani za skórę.. być może nawet całe to przedsięwzięcie zostało sfingowane. Możliwe, iż prostu nie została pani zauważona na castingu? Może film w jakis sposób Panią uraził i dotknął któryś z kompleksów. Stąd tyle jadu, już tak dawno nic pani nie oceniła?
W dzisiejszych czasach, gdzie wiele otaczających nas sytuacji jest fikcją, miło jest oderwać się od spraw doczesnych i naprawdę porządnie się uśmiać.. Miałem przyjemność oglądać film w jednym z Łódzkich kin i dziś wybiorę się ponownie.. dlaczego? Ponieważ jest to film zabawny. Potrafiący rozśmieszyć każdego i na potwierdzenie, wystarczy wybrać się do kina, aby zobaczyć jak ludzie dobrze się bawią i przeżyć to wraz z nimi. Ostatni raz, tak rechoczących się jak żaby ludzi, widziałem oglądając Madagaskar. Film jest wyświetlany w największych polskich miastach i z tego co
się orientuje, można zobaczyć go za granicą. Szczęście w nieszczęściu i nieszczęście w szczęściu, że pani o niczym nie decyduje i jestem przekonany ze niedługo dowiemy się.. czy na Piotra czeka stragan i czy jakiś kotek, jeszcze zamruga.. ;) Panie Mariuszu, może Pan to kiedyś przeczyta, bądź ktoś z Pana sztabu. Proszę pamiętać, całe miasto Łódź, czeka na kolejną część!
KAMIL Z ŁODZI