Czysta przyjemność, zrobiona z sercem i wigorem, niezmącona nudą. 7
Żywiołowa przygoda animowana, gdzie emocje i uczucia są bardzo realne, a sakramentalne: muzyka jest dobra na wszystko, sprawdza się! Taką pełną wigoru i zbalansowaną w ilości ekspresji wizualnej, a jednocześnie nieprzesłodzoną historię o stracie, odchodzeniu, dawaniu sobie przyzwolenia na szczęście ponownie jest urocza bajka Vivo. Animacja odważnie nie unika poruszania tematów odmienności, niespełnionej miłości, czy śmierci, a jednocześnie przeprowadza nas przez feerię dźwiękow, by wyśpiewać o potędze drugiego człowieka, a nawet zwierzęcia - gloryfikując również międzygatunkowe relacje!
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Tytułowy Vivo to zwierzę kindżu, który żyje wraz ze swoich druchem Andreasem, dodając kolorów i rozmuzykowując ulice Havany. Ich duet zachwyca piosenkami i są dla mieszkańców darem, gwarancją udanej rozrywki. Pewnego dnia Andreas dostaje list od ważnej dla niego kobiety sprzed wielu lat. Niewypowiedziane wyznania, niezrealizowana miłość, która cały czas powoduje przyspieszoną pracę serca u Andreasa uruchomi w nim wspomnienia i chęć wyruszenia na ostatni koncert swojej ukochanej, która została słynną śpiewaczką. Misję jednak będzie musiał dokończyć jego kompan VIVO. Wierny i lojalny bezwarunkowo zwierz rusza w podroż, która zdecydowanie nie będzie prosta dla jego gatunku w świecie pełnym pułapek, by przekazać piosenkę, ktorą wiele lat temu jego przyjaciel napisał dla ukochanej. W trakcie tej wyprawy pojawi się w jego życiu Gabi, której Andreas był wujkiem i z początku trudna relacja z ekscentryczną dziewczynką, zamieni się w zuchwałą i pełną energii oraz porozumienia wspólną misję przyjaciół.
Vivo tworzy bardzo urzekającą i przepełnioną muzyką, skupiającą uwagę historię. To animacja, która nie jest specjalnie wielowymiarowa, sięga po podejmowanie się tematów cennych wartości w życiu człowieka bez większego zaskoczenia, ale z ogromną gracją. W tym całym opowiadaniu jest pełna konsekwencja oraz spora wyobraźnia, a przede wszystkim nienachalne, nienatarczywe, a ładnie wkomponowane poczucie humoru, które nie jest głównym nośnikiem, a dobrze okrasza historię. To animacja, która również wie, jak pokazać siłę muzyki i podpowiedzieć coś mądrego o sensie działania, nie czekania na lepszy moment, bo takowy nie nadejdzie. Jest rozśpiewana, zróżnicowana pod względem wyborów i intonacji, ale nie zapomina o dialogach, które są naprawdę nieźle napisane.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Vivo to spora uciecha, która udowadnia, że nie ograniczeń wiekowowych jeżeli chodzi o animację i jest kolejnym przedstawicielem dzielnie walczącym z takim przekonaniem. Czysta przyjemność, niezmącona nudą.