Prześmiewcza, animowana wersja historii Stanów Zjednoczonych. Jerzy Waszyngton z piłą mechaniczną w ręku kompletuje grupę podżegaczy — wśród których znajdują się piwolubny Sam Adams, słynny naukowiec Tomasz Edison, znany jeździec Paul Revere oraz bardzo wkurzony Geronimo — aby pokonać Benedicta Arnolda i króla Jakuba w amerykańskiej wojnie o niepodległość. Kto wygra? Tego nie wie nikt, ale jednego można być pewnym: poznacie ojców założycieli z zupełnie innej strony.
filmoznawczyni 🎬

Ostatecznie film wydaje się przejawem nadętego wysiłku, który być może przyniósłby większe korzyści, gdyby ktoś wziął wspomnianą piłę łańcuchową i drastycznie zmniejszył jego metraż. 5

Bycie kontrowersyjnym może być trudniejsze niż się wydaje, a „Ameryka: Film” – animowana satyra Netflixa z gwiazdorską obsadą dubbingową – zbyt pewnie stawia na tę kartę. Rezultatem stał się film, który w rzeczywistości wydaje się być dużo bardziej głośny i denerwujący, niż prowokacyjny i skandaliczny, bujnie usiany odniesieniami do popkultury, które okazują się bardziej błyskotliwe, niż przepisywanie dziejów na nowo. Reżyser Matt Thompson i scenarzysta Dave Callaham tworzą swoją ekscentryczną, rewizjonistyczną historię z zaraźliwą, dziką dziecięcą energią. Niestety, te zabawne filmowe igraszki giną pośród niespójnej serii szczenięcych głupstw.

Ameryka: Film (2021) -

„Ameryka: Film” to 100-minutowa radośnie bluźniercza, krwistoczerwona, brutalna animowana komedia typu hit-and-miss, która zagłębia się w obłąkaną wersję historii powstania Ameryki, gdzie dzierżący piłą łańcuchową George Washington (Channing Tatum) łączy siły z grupą bojowników o wolność, aby pokonać Brytyjczyków w żartobliwym riffie na temat amerykańskiej wojny o niepodległość - jeśli masz zamiar pójść w absurd, idź na całość! To swoiste przekształcenie Ojców Założycieli w bohaterów akcji, zawiera mnóstwo dziwacznych powiązań, takich jak serdeczna przyjaźń George’a Washingtona z Abrahamem Lincolnem (Will Forte). Washington kompletuje grupę podżegaczy - wśród których znajduje się piwolubny Sam Adams (Jason Mantzoukas), słynny naukowiec Tomasz Edison (lub naukowczyni, gdyż głos podkłada mu Olivia Munn), znany jeździec Paul Revere (Bobby Moynihan) oraz nieufny Geronimo (Raoul Max Trujillo). Ich plan obejmuje znalezienie adresu w Gettysburgu, gdzie zły Benedict Arnold (Andy Samberg) planuje oficjalne spotkanie. Szereg niepowodzeń w jego odnalezieniu obejmuje m.in zatonięcie Titanica („jeśli ktokolwiek zapyta, powiemy, że uderzył w górę lodową!”) i inne dziwaczne i rzekomo błędnie odczytane zakamarki historii.

Produkcja jest zgodna zarówno wizualnie, jak i pod względem temperamentu z serialem „Archer”, co nie jest zaskakujące, ponieważ reżyser Matt Thompson zdobył za tę produkcję nagrodę Emmy. Jednak jego nowe dzieło to nie serial a film, który powinien trafić w sedno szybciej niż robi to w rzeczywistości. Sam rdzeń fabuły jest naprawdę genialny. Zderzając eleganckie postacie historyczne z prymitywnymi ekstremami współczesnego ducha czasu, scenariusz Callahama przedstawia przebłyski przemyślanej refleksji. Niektóre wątki w humorystyczny sposób rzucają wyzwanie amerykańskim przodkom, podczas gdy inne skupiają się głównie na stale rosnącej amerykańskiej dywizji. Na plus działa tu świetnie obsadzona warstwa dubbingowa. Channing Tatum i Jason Mantzoukas zabawnie skrzeczą wulgaryzmy jako Ojcowie Założyciele, podczas gdy Olivia Munn i Raoul Max Trujillo dodają jeszcze więcej pikanterii jako zewnętrzni obserwatorzy pokrętnych praktyk kolonii.

Ameryka: Film (2021) -

Film Callahama i Thompsona po prostu nie jest wystarczająco zwięzły, aby przedstawić i zniuansować swoje własne idee. To komedia, która cierpi z powodu braku własnej tożsamości, oscylując pomiędzy wybrykami rodem z Adult Swim, a mocnym ugruntowaniem w polityce, nigdy nie poszukując punktów wspólnych. Zanim jednak „Free Bird” stało się hymnem narodowym, a Beastie Boys zapewniło ścieżkę dźwiękową do bitwy, „Ameryka: Film” nabrał wystarczającego rozmachu, by zacząć mnie do siebie przekonywać. Jego przesłanie, czyli niebezpieczeństwa związane z przywilejami białych, rasizmem, seksizmem, bigoterią i umyślną ignorancją, jest zawsze mile widziane, choć prawdopodobnie zostanie po drodze zgubione lub niezauważone przez ludzi, którzy najbardziej tego potrzebują… Ostatecznie film wydaje się przejawem nadętego wysiłku, który być może przyniósłby większe korzyści, gdyby ktoś wziął wspomnianą piłę łańcuchową i drastycznie skrócił jego metraż.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…