Film wyciągnięty ze śmietnika, inkorporujący wszystko to, co zużyte, zmielone, strawione. Kosze na śmieci w roli obiektów seksualnych, muzyka uszkodzonej gitary, taniec na wózku inwalidzkim przy akompaniamencie pękających lamp jarzeniowych i zużyta taśma wciśnięta w starą kamerę VHS.
Trash Humpers to film o ludzkich śmieciach, ludziach z odzysku, opowiadających swoją historię środkami z odzysku. Jeśli trójaktowa sensowna struktura i szerokokątny gładki obraz zarezerwowane są do opowiadania o sensownych i gładkich ludziach, to być może właśnie zdarta, przewijana w kółko kaseta VHS jest właściwym nośnikiem dla opowieści o peryferiach. Domy, praca, dzieci? Dlaczego ktoś miałby chcieć żyć w taki sposób? – pytają bohaterowie filmu, którzy trajektorie swojego życia wykreślają chaotycznie, w rytm rwących się refrenów, spazmatycznego śmiechu i głuchych odgłosów uderzanego biodrami śmietnika.