Filmy zemsta, patrzenie na siebie w lustrze

Bagdad. Plac zabaw dla bogatych nikczemników, gdzie rządzą korupcja, rozpasanie, okrucieństwo, szantaż. To świat Udaja Husseina, najstarszego syna Saddama. Zdeprawowany rozpustnik, człowiek bez zasad i przyzwoitości nie ma w tym mieście żadnych ograniczeń. Pewnego dnia do pałacu dyktatora zostaje wezwany porucznik Latif Yahia (Dominic Cooper). Dostaje ultimatum – będzie grał rolę sobowtóra Udaja albo jego rodzina zginie. Latif uczy się mówić, wyglądać i chodzić jak on, poznaje tajemnice domu Husseinów. Żyje życiem młodego hulaki, w którym nie ma ograniczeń finansowych, są za to nieustające imprezy, szybkie samochody i zmieniające się jak rękawiczki kobiety.

"Czas to mój druh. O tak. Powtarzasz, że wolny być chcesz, lecz ja cały czas będę ścigać cię". Usłyszał to detektyw Hobbes podczas egzekucji seryjnego mordercy. Nie przywiązywał do tych słów większej wagi do czasu, gdy okazało się, że to jednak może być prawda. Po spotkaniu z córką policjanta, który zginął w dość niejasnych okolicznościach detektyw odkrywa, że jego także chcą wrobić w morderstwa. Czy uda mu się uniknąć przeznaczenia?

Stacy Lancaster jest geniuszem. Ma w sobie to nieokreślone coś, które sprawia, że człowiek wyrasta ponad przeciętność. Ta z pozoru nieefektowna kobieta wspaniale gra w karty i szybko liczy. Brak jej jednak obycia i wiary we własne siły. Jest jak wspaniały diament, który trzeba odkryć i oszlifować. Trudnej roli trenera i opiekuna podejmuje się Will Bonner, opętany wizją wygrania olbrzymich pieniędzy. Właściciele kasyn nie prowadzą działalności charytatywnej i żeby wydrzeć im trochę forsy trzeba się dobrze przygotować. Rozważając problem przewagi i częstotliwości korzystnych sytuacji w kartach. Stacy musi pamiętać, że pustynia koło Las Vegas "kryje w sobie wiele tajemnic, a niektóre leżą w bardzo płytkich grobach". Shecky Poole, właściciel kasyna, nie przebiera w środkach i nie zamierza ustępować. Zdeterminowana Stacy organizuje grupę bardzo cwanych facetów. Zastanowią się wspólnie jak puścić go z torbami.