Do użytkownika, który dał mi pożal się Boże łapkę w dół. W sumie nie wiem za co, bo nawet nie oceniłem tego serialu, bo wtedy jeszcze nie oglądałem ani odcinka. Brawa za głupotę panie kolego/koleżanko. :)
I znowu skomentuję. Najnowszą serię, która teraz nie wiedzieć czemu dzieje się w Warszawie. Narzekałem swego czasu na Wojciechowskiego i Wieczorka, ale w porównaniu z najnowszą obsadą to arcytalenty były. :) Rogucki, Rowicka jakaś tam, której w życiu na ekranie nie widziałem wcześniej i beznadziejny Lubaszenko, który próbuje na siłę robić z siebie starego psa policyjnego. Nawet Chabiora już nie ma, co było zawsze wisienką na torcie.
Szkoda tylko, że nie gra w szachy jak Nocul z Ojcem Mateuszem, ale hola hola, chyba był jakiś odcinek z szachami właśnie.. :-))))
Dobra, po latach, obejrzałem sobie masę materiałów i Kalibra i Paktofoniki, no i niestety wypada na Kalibra. Wyższa szkoła jazdy i tyle. Szkoda, że Magik się rozstał, ale pewnie tak miało być.
Na początku może się wydawać, że nic w tym horrorze się nie dzieje, jest to bardziej psychologiczny film. Rozkręca się powoli. Ale jak się rozkręci jest nieźle. Na wielki plus Famke Jenssen i muzyka.
Coś takiego! Jedynka w miarę mi się podobała. Może to nie wysoka półka, ale przyjemnie się oglądało. Bardzo dobrze, że ta sama obsada, bo ci goście są w stanie każdą produkcję uratować. :)
Ten serial, podobno komediowy, jest jakiś taki nijaki. Średnia rozrywka. Charlie Sheen nie za bardzo śmieszny, chyba sobie ten dobry aktor znalazł dobrą posadkę, do tego zupełnie do kitu Kutcher.
Słabe. Ani to komedia, ani sensacja. Do tego jeszcze Ashton Kutcher, w którego zdolności aktorskie mocno wątpię. W miarę w tym wszystkim błyszczy jego partnerka Katherine Heigl.
Dobra ekranizacja powieści Agathy Christie. Co prawda nie czytałem, ale klimat tej pisarki jest. Typowa dobra angielska produkcja, prawie że z epoki. Stamp i Close super, Max Irons spisał się dobrze.
Proszę czekać…