Teaser z dubbingiem właśnie zabił moje uszy. Teraz kolej na mnie…
1. W kontekście zakończenia filmu, cała ta satyra nie ma najmniejszego sensu. Film przez cały czas próbuje udawać że jest jakimś manifestem anty-rasistowskim, tylko po to by wyjawić bzdurny motyw że biali przejmują ciała czarnych. To jest wielki komentarz społeczny? Jeśli tak, społeczeństwo musi być bardziej zaawansowane technicznie niż się spodziewałem…
2. Każdy kto wie cokolwiek na temat nastrojów politycznych USA, i patrzy na to w miarę obiektywnie, jest w stanie zauważyć jakie bzdury plecie Antifa i Black Lives Matter. Więc sam fakt że film próbuje być komentarzem społecznym, bazowanym na bzdurach tych organizacji, nie świadczy o tym najlepiej.
3. Każdy kto ucieka się do obrażania zamiast dyskutowania, automatycznie przegrywa dyskusje. Bo w dyskusji, chodzi o obronienie argumentu, a nie ubliżanie drugiej stronie. Coś o tym wiem…
Jestem ciekaw, kiedy w końcu ktoś w akademii zacznie brać się za animacje na poważnie. Tak żeby doceniać filmy na to zasługujące. Kocham Coco całym kamiennym serduszkiem, ale wybrać ten film zamiast Twój Vincent? Tożto obraza dla animacji…
@Animek84 Alegorii imigranckiej nie ma, ale twoje podejrzenia odnośnie fabuły nie są za bardzo oddalone. Cały film jest skonstruowany tak nieumiejętnie, że faktycznie, do tego można ten film sprowadzić. Jak dla mnie najmniej zasłużony Oscar w historii.
Nie wierzę że to mówie, ale niesamowicie sie zgadzam z tą recenzją. W sumie nawet nie wiem czemu na to poszedłem, ale film serio robi wrażenie. Uczucie bezsilności i frustracji jest niezwykle przytłaczające, a gdy uderza finał… Od razu staje sie jasne, dlaczego to "Jeszcze nie koniec"…
Totalny szok. To tak jakby twórca jakiegoś produktu był z niego dumny, i chciał go sprzedać dużej ilości osób. Nie do pomyślenia, co?
Kevin Smith to pewnie jeden z tych ludzi którzy nie obejrzeliby Ósmego Pasażera Nostromo, jeśli obcy nie pojawiłby się w pierwszych pięciu sekundach filmu
@s6mar Bardzo dobrze powiedziane. Nie patrzyłem na te filmy z tej strony, choć wnioski mamy bardzo podobne. Prawdziwy żal, mam w sumie do siebie że zauważyłem tą bezcelowość mojej krytyki wszystkich tych filmów dopiero teraz…
@befree sęk w tym że recenzja z definicji jest gatunkiem subiektywnym. Przecież jest to gatunek który jest analizą krytyczną dzieła. Recenzja nie może być obiektywna, bo obiektywne są tylko fakty. Jeśli miałbym zrecenzować ten film obiektywnie, jedyne co mógłbym powiedzieć, to to że istnieje, i można go obejrzeć w kinie. Fakt przykład podany z muzyką jest bardzo trafny, ale tutaj też tkwi zadanie dla odbiorcy, by znalazł sobie krytyka który odpowiada jego gustom. Użyję przykładu z pola growego, ale jeśli ktoś jest znawcą Call of Duty i jest ciekaw opinii na temat najnowszej części serii, nie przyda mu się opinia nowicjusza, bo przecież są to rzeczy dla takiego znawcy oczywiste. Taki weteran powinien poszukać opinii osoby która zna serię jak każdą kieszeń i znajdzie nawet najdrobniejsze różnice między poszczególnymi grami serii. Nie ma krytyka uniwersalnego, nie da się dostać do wszystkich gustów, ale tak samo jest też z każdą inną formą mediów.
Jednakże, wydaje mi się że problem przez ciebie opisywany tkwi w czymś trochę innym. Myślę że najlepszym rozwiązaniem na podkręcenie poziomu recenzji, jest nie tyle wybijanie się ponad subiektywność, a raczej, po prostu, rzetelność. Bo przecież nawet najbardziej zasłużona krytyka dzieła nie ma żadnego znaczenia, jeśli wszystkie argumenty rozbijają się o "film jest słaby, bo jest słaby", a autor tekstu nie potrafi obronić swojego argumentu niczym innym.
@Bercik022 Ratunek przed rzeczami oczywistymi jest przecież taki "konieczny"…
Proszę czekać…