Pewnego wieczoru nie mając konkretnych planów wraz z dwiema kolezankami wpadłyśmy na pomysł obejrzenia starsznego horroru przy małym piwku. Chcąc dla wiekszego efektu obejrzeć film przeszłyśmy do większego pokoju, w którym był duzy ekran. Film poczatkowo zapowiadał sie bardzo nudno wiec jedna z "widzek" bedąc już zmęczona poszła obok do pokoju sie połozyc. My zostałyśmy oglądać coraz to ciekawsze sceny. Akcja trwa. Przerażające dźwieki huczały po całym mieszkaniu. Nagle zapadła cisza. Z zapartym tchem czekamy na straszliwy moment. W ogromie tej ciszy rezległo sie przeraźliwe pukanie w ściane. Serce podeszło nam do gardła ale już po chwili zorientowałyśmy sie, ze to tylko kolezanka wiec z powrotem wróciłysmy do ogladania. Nadszedł koniec filmu. Przestraszone i zaciekawione dalszym ciągiem historii postanowiłysmy obejrzeć następną część. I tu zaczęła się "atrakcja wieczoru". Poszłam do pokoju, w którym spała koleżanka by wziąść z komputera kolejny film. Spojrzałam na koleżanke. Mocno już spała. Wyszłam na chwilę do kuchni. Wracając po krótkiej chwili miałam w głowie ciągle jedną scene z filmu. Kobiete, która stała bezwładnie, kołysząc sie nad łóżkiem swojego chłopaka, przez kilka godzin wpatrywała sie w niego ponieważ była pod wpływem złych mocy. Wtedy właśnie weszłam do pokoju i ujrzałam koleżanke identycznie stojącą nad łóżkiem. Zamiast zacząć sie śmiać z piskiem wybiegłam z pokoju. Zamarłam. Serce waliło jak oszalałe. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie że to tylko ona wstała do toalety. Wszystkie wybuchłysmy śmiechem. Tego co przeżyłam nie da sie dokładnie opisać. To trzeba przeżyć :) To własnie nazywa sie oddziaływanie horroru na człowieka :))
A wy mieliscie jakieś śmieszne doświadczenia związane z oglądaniem horroru? Opiszcie swój horror w 10 D:) Pozdrawiam ! :)
Proszę czekać…