Bezmyślny dupek – Naprawdę tylko ja uważam, że główny bohater to bezmyślny d*pek, który swoim
działaniem spowodował zniszczenie czegoś wspaniałego? Czy naprawdę wolicie
żyć tu i teraz niż w świecie dosłownie idealnym, bo tak została w filmie
przedstawiona Społeczność? W świecie, w którym nie ma bólu, strachu,
nienawiści, przemocy, głodu i wojny? Nazwijcie mnie komunistką, ale chciałabym
żyć w takiej Społeczności i uważam, że jej stworzenie byłoby największym
osiągnięciem ludzkości. Nie widziałam w tym filmie żadnego pozytywnego
przesłania, widziałam film o zniszczeniu, o chłopcu, który zwrócił światu zło i
cierpienie. Wyjaśnijcie mi proszę, dlaczego Jonas jest bohaterem pozytywnym,
bo naprawdę nie rozumiem..
Zaskoczona – Boję się chodzić na filmy Finchera. Prawie trzy godziny życia stracone na niewiarygodnie nudny Zodiak zostawiły we mnie ślad. Traumę. Czasem jednak warto zaryzykować, bo nagrodą może być taki film jak Zaginiona dziewczyna. Chyba najlepszy thriller w tym roku.
Wiele nie mogę pisać o fabule, bo spojler pogoniłby spojler. Początek jest oklepany. Nick Dunne (Ben Affleck) to były dziennikarz, który z piękną żoną Amy (Rosamund Pike) przenosi się z Nowego Jorku do prowincjonalnego miasteczka w Missouri. Pewnego dnia wraca do domu, a tam: kot na zewnątrz, drzwi otwarte, stolik w salonie strzaskany, a ukochanej ani śladu. Dzwoni na policję, przybywa wścibska i oschła pani detektyw (Kim Dickens). Dzwoni do ukochanej siostry bliźniaczki (Carrie Coon) i prosi o wsparcie psychiczne. Zaczyna się śledztwo i… akcja rusza z kopyta. Porwana? Zamordowana? Przez kogo? Męża? Wielbiciela? Co się stało?
Ogląda się dobrze chociaż totalny brak konsekwencji i logiki boli.. – Nawet dzieci w podstawówce potrafią pewne rzeczy kojarzyć i dopasowywać
"klocek do klocka". Dziwi mnie ze obecnie takie filmy maja notacje 7 lub wyżej a
jeszcze parę(naście) lat temu tylko światowe arcydzieła mogły na to liczyć i to nie
koniecznie. O czymś to świadczy i to nie tylko o producentach ale także i o
odbiorcach – Jeżeli ktoś nie wie o co chodzi to niech obejrzy "Idiokrację" Mike
Judge. Wiadomo, że w Si-Fi można sobie puścić wodze fantazji. Tego nie
kwestionuję, jednakże w tym filmie jest "bardzo bolesne" dopasowanie logiki do
wizji reżysera….. a najlepiej to idźmy sobie połowic rybki na wypalonej słońcem
pustyni.
Proszę czekać…