Przed paroma laty w TVP1 w póznych godz. wieczornych wyświetlono film, którego tytuł mówił coś o muzyce dla morza, czy dla wielorybów (?). Opowiadał o podstarzałym muzyku-klawiszowcu, zaszytym w jakimś zapuszczonym zamczysku, gdzie tworzył muzykę, własnie dla morza, czy dla wielorybów. Zjawia się przypadkowo młoda, atrakcyjna dziewczyna, która zajęła się doprowadzaniem tej posiadłości muzyka do porządku, a i w końcu nim samym…. Film interesujący, szczególnie oprawa muzyczna i ciężkie plenery. Film chyba holenderski. Kto coś na jego temat wie, bardzo prosze o informację (poluję na niego już kilka lat !)
Dzięki ! Znam ten program i też polecam, ale nie ze wszystkimi filmami sobie radzi .
Proszę czekać…