Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

AMERICAN FILM FESTIVAL: Kusza 0

Zbyt szybki sukces? Wątpliwy sukces, bo nawet nie wiesz czy w jakimkolwiek stopniu twój? Kusza w całkowicie niezdyscyplinowany i zapadający w pamięć sposób opowiada o przypadkowości i przeznaczeniu, ciekawie udając mniej gorzki film, niż nim jest naprawdę.

Mamy 1978, poznajemy geniusza który wymyślił zabawkę dla dzieci. Kostka Rubika zrewolucjonizowała świat, a wynalazcy dała dożywotnie bogactwo i popularność. Jednak w szybkim i chaotycznymi tempie, który będzie towarzyszył nam przez większość produkcji zaglądamy za kulisy tego człowiek sukcesu – ekscesu, a on sam po wielu latach łamie swoje śluby milczenia i opowie jak to było naprawdę. Publicznie człowiek sukcesu, okazuje się być osobą, wobec której użycie określenia: przegrał życie, będzie okrutne, ale proporcjonalne do skali wydarzeń.

Kusza w zwinny, dziwaczny, ale fascynujący sposób maluje nam świat w iście Andersonowskim stylu. Jest to jednak zasłona dymna, bo mroku tu więcej, niż w spójnej i pięknie skomponowanej i udźwiękowionej przestrzeni. Kadry niczym pudełka, są tak naprawdę więzieniem naszego bohatera – wymyślił zabawkę, myśli że świat jest zabawą, utknął w publicznym wyobrażeniu jego osoby. Kalt okazuje się być nieszczęśliwym, przypadkowym nabywcą pomysłu, który zakochuje się beznadziejnie w powierniczce tajemnicy – czyli jak prototyp zabawki trafił właśnie do niego. Kostka Rubika zdaje się nigdy w życiu Kalta nie ułożyć kolorystycznie, mimo że ten przekręca ją na różne sposoby.

Na szczęście dla ekscentrycznego sposobu opowiadania, żonglowanie estetyką nie zdominowało treści, a przerysowane aktorstwo i specyficzny humor podkreślają nieokiełznany życiorys naszego bohatera, a nie umniejszają jego porażkę – powstaje taki trochę clown style. Czasami jest zbyt kopiuj wklej Andersonowsko, ale na pewno jest to jeden z ciekawszych języków filmowych, dla poszukiwaczy kinowych przygód, nie z oficjalnych przewodników turystycznych.

Kusza okazuje się opowiadać o życiu w micie i jego konsekwencjach, i dodaje że kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o miłość. Oraz jak ciężko jest kochać i a nie być kochanym. Nie są to wielkie treści, ale ogromny talent do ich komunikowania.

Ocena: 7/10

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…