Jako redaktor zajmuję się głównie kinem polskim i europejskim. Rodzime produkcje coraz częściej zasługują na promocję, choć nie mają takich "łokci" jak hollywoodzka maszyna. Rzucam więc do walki wszystkie swoje klawiatury i spróbuję to zmienić ;) Prywatnie jestem filmożercą, ale umiarkowanym kinomaniakiem (nie znoszę zapachu popcornu, gdyby nie on, zdecydowanie częściej chodziłbym do kina). W zamian buduję własne kino, gdzie zgromadziłem już ok. 5 tys. pozycji, w tym tysiąc polskich. Na fdb.pl od wiosny 2007 r.

Magia filmów o potworach - poznajcie Kształt wody Guillermo del Toro 1

Najnowszy film mistrza fabuły Guillermo del Toro noszący tytuł Kształt wody, to na poły baśniowa historia, tocząca się na tle zimnej wojny w Ameryce około roku 1962. Poznajcie bliżej bohaterów filmu, który swoją kinową premierę będzie miał 19 stycznia 2018 roku.

Sally Hawkins w filmie Kształt wody, fot. Kerry Hayes/Twentieth Century Fox.

W samym środku zimnej wojny, w tajnym rządowym laboratorium rozgrywa się błyskotliwa wizualnie i poruszająca emocjonalnie uczta wyobraźni. Magia mistrza fabuły, Guillermo del Toro zabiera widzów Kształtu wody do innego świata, gdzie patos i dreszczyk klasycznych filmów o monstrach przeplatają się z grozą gatunku noir. Tę mieszankę del Toro podgrzewa do temperatury wrzenia historią miłosną, a wszystko po to, żeby przyjrzeć się fantazjom, z którymi wszyscy igramy, tajemnicom poza naszą kontrolą i demonom, z którymi musimy się zmierzyć.

Swoją opowieść del Toro rozpoczyna wrzucając widzów do podwodnej głębiny i od tej chwili nie mają już szansy złapać oddechu, zanurzeni w rzeczywistości z lat sześćdziesiątych, pełnej dobrze znanych motywów, jak wszechobecność władz i przejawy nietolerancji, budzące gniew. Jest tu też samotność, ale i siła woli oraz nieoczekiwane, elektryzujące spotkania i wreszcie istota równie niezwykła co zagadkowa. W Kształcie wody tajemniczy, biologiczny „atut” amerykańskiego rządu, niema sprzątaczka, jej oddani przyjaciele, sowieccy szpiedzy i zuchwała kradzież – wszystko to tworzy niezwykłą, przełamującą zasady historię miłosną.

Okazuje się, że zagadkowe wodne stworzenie, wydobyte z mrocznych głębin przejawia fundamentalne zdolności adaptacyjne wody – innymi słowy, przyjmuje psychiczny kształt każdego napotkanego człowieka, odbijając zarówno agresję jak i wielką miłość.

Sally Hawkins i Octavia Spencer w filmie Kształt wody, fot. Kerry Hayes/Twentieth Century Fox.

Woda przyjmuje kształt każdego naczynia, w jakim się znajdzie i chociaż ma w sobie delikatność, jest najpotężniejszą i najbardziej plastyczną siłą we wszechświecie - zauważa Guillermo del Toro. - Podobnie jak miłość, prawda? Bez względu na to, jaki nadamy jej kształt, wciąż pozostaje miłością, czy odnosi się do mężczyzny, kobiety czy też innego stworzenia.

W historiach del Toro motywy dobra i zła, niewinności i niebezpieczeństwa, prawdy historycznej i absolutnej, piękna i horroru splatają się ze sobą, udowadniając, iż mrok nigdy nie zdoła całkowicie zdusić światła. Reżyser podsumowuje to następująco:

Lubię kręcić filmy wyzwalające, które mówią, że masz prawo być, kim chcesz, co wydaje się bardzo aktualnym motywem w dzisiejszych czasach.

Del Toro od zawsze pasjonował się jednoczesnym straszeniem i oczarowywaniem widzów. Urodzony w meksykańskiej Guadalajarze, jako chłopiec pochłaniał opowieści o duchach, filmy o potworach i historie, rozpalające jego własny, szalenie twórczy świat wyobraźni. Gdy zaczął pisać scenariusze i reżyserować filmy, wszystkie te wpływy splotły się, tworząc dogłębnie ekspresyjny styl wizualny, który zdaje się doskonale rozszyfrowywać ludzką psyche.

Najwyżej cenionymi dziełami Guillermo del Toro są jego trzy natchnione filmy hiszpańskojęzyczne, które na nowo definiują, lecz także rewolucjonizują koncepcję gatunku filmowego jako takiego: chodzi o obsypane Oscarami Labirynt Fauna, Cronos oraz Kręgosłup diabła. Każdy z nich jest barwną fantasmagorią, wiodącą nas poprzez meandry moralnych i fizycznych zagrożeń świata pełnego korupcji, autorytaryzmu i wojny. Równie pomysłowe są jego epickie, odrealnione filmy akcji – Blade – Wieczny łowca 2, seria Hellboy i Pacific Rim, a także gotycki romans, Crimson Peak. Wzgórze krwi.

Sally Hawkins w filmie Kształt wody, fot. Kerry Hayes/Twentieth Century Fox.

Kształt wody jest wierny tej tradycji, tym razem jednak rozgrywa się w podzielonym społeczeństwie Ameryki lat sześćdziesiątych, na skraju wojny nuklearnej oraz na tle potężnych zmian kulturowych. Del Toro wplata w tę rzeczywistość motyw rodzącego się uczucia, gdyż bohaterką filmu jest kobieta z traumatyczną przeszłością, która odkrywa miłość tak potężną, iż przeważa nad podejrzeniami, obawami i samą biologią.

Reżyser pozyskał do filmu znakomitą obsadę, by zapewnić powodzenie projektu. W tym utalentowanym gronie znaleźli się, między innymi: Sally Hawkins, Michael Shannon, Richard Jenkins, Doug Jones, Michael Stuhlbarg i Octavia Spencer.

Guillermo del Toro zależało przede wszystkim na zgłębieniu koncepcji miłości i jej granic, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.

Chciałem stworzyć piękną, elegancką historię o nadziei i odkupieniu jako antidotum na cynizm naszych czasów - wyznaje reżyser. - Chciałem, żeby ta opowieść przybrała formę baśni, czyli świata, w którym niepozorna bohaterka spotyka na swojej drodze coś bardziej potężnego i transcendentalnego, niż wszystko, czego doświadczyła do tej pory. A potem uznałem, że świetnym pomysłem będzie przedstawić tę miłość na tle czegoś tak banalnego i złego jak nienawiść pomiędzy narodami, czyli zimnej wojny oraz nienawiść między ludźmi na tle rasowym, etnicznym, intelektualnym i płciowym.

Michael Shannon i Michael Stuhlbarg w filmie Kształt wody, fot. Kerry Hayes/Twentieth Century Fox.

Fakt, iż dwie główne postaci w filmie nie mówią w konwencjonalnym sensie, jedynie uwydatnia ich wzajemne uczucie, eliminując nieporozumienia w komunikacji, często stające między ludźmi.

Miłość z natury jest tak potężna, że słowa nie są potrzebne - mówi Del Toro.

Kształt wody, łączący w sobie wiele gatunków filmowych, od wystawnych musicali po trzymający w napięciu film noir, wyraźnie nawiązuje i ożywia nieprzemijającą magię filmów o potworach, grając na naszych najbardziej prymitywnych emocjach, czyli lęku, porzuceniu i zagrożeniu, lecz także ciekawości, zachwycie i pożądaniu. Del Toro należy do pokolenia, dorastającego w fascynującym cieniu klasycznych monstrów wytwórni Universal Studios: człowieka wilka, który przemieniał się w zwierzę wbrew swojej woli, naiwnego potwora, stworzonego przez doktora Frankensteina, uciekającego przed rozsierdzonym tłumem, uwodzicielskiego Drakuli, trawionego diabelskimi żądzami i Potwora z Czarnej Laguny, prehistorycznej istoty, która wyłoniła się z morza, stęskniona towarzystwa.

Te potwory miały w sobie coś poruszającego i głęboko, osobliwie bliskiego człowiekowi. Z powodu swojej inności były prześladowane przez wściekły tłum, uzbrojony w widły, zmuszone przemykać się samotnie na marginesie społeczeństwa, w odległych zamkach, lasach czy rzekach. Wszystkie tkwiły też w stanie przejściowym – pomiędzy istotą ludzką a czymś innym – z czym może utożsamić się każdy, kto kiedykolwiek czuł się wykluczony. Co, być może najciekawsze, potwory te były istotami zmysłowymi, bezsilnymi wobec niesłabnących potrzeb cielesnych i emocjonalnych.

Doug Jones i Sally Hawkins w filmie Kształt wody, fot. Twentieth Century Fox.

W grupie tych kultowych monstrów, najbardziej poruszająca jest historia człekokształtnej istoty z wodnej głębiny, przestawiona w Potworze z Czarnej Laguny (1954). W filmie, wyreżyserowanym przez Jacka Arnolda, w niezrównaną, tragiczną postać Człowieka ze skrzelami, ostatniego przedstawiciela swojego prehistorycznego gatunku, wcielił się Ben Chapman (na lądzie) oraz Ricou Browning (pod wodą). Zarazem groźny i żałosny, wzgardzony i głodny uczuć Potwór jednocześnie wzruszał i przerażał widzów.

Del Toro chciał przełamać stereotyp potwora poprzez historię o miłości, która uczyni z niego pełnoprawnego głównego bohatera, zaś z ludzi, sprzysiężonych przeciwko niemu, jednoznacznie negatywne siły zła.

W filmach o monstrach z lat pięćdziesiątych, bohaterem byłby Strickland, przystojny agent rządowy o kwadratowej szczęce, zaś czarnym charakterem istota. Mnie zależało na odwróceniu tych koncepcji - przyznaje reżyser.

Czy ta koncepcja się powiodła dowiemy się 19 stycznia 2018 roku, kiedy to Kształt wody wejdzie do polskich kin. Biorąc pod uwagę średnią ocen z FilmKrytyka (81/100) wygląda na to, że jak najbardziej tak. Tymczasem możemy podejrzeć co nas czeka na seansie w polskim zwiastunie filmu:

Źrodło: Imperial - CinePix

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 1

MDW

Lubię filmy współtworzone przez Del Toro. Ale do końca świata nie zrozumiem jak ktoś kto stworzył coś takiego jak „Labirynt Fauna” mogł stworzyć też tak prostacką opowieść dla mniej rozgarniętych gimnazjalistów jak „Pacific Rim”. Może Del Toro wtedy źle się czuł? Może chodziło o jakiś zakład? Nie wiem, nigdy się pewnie nie dowiem i dla własnego spokoju uznałem, że nie jest to film Del Toro. :)

Proszę czekać…