Jako redaktor zajmuję się głównie kinem polskim i europejskim. Rodzime produkcje coraz częściej zasługują na promocję, choć nie mają takich "łokci" jak hollywoodzka maszyna. Rzucam więc do walki wszystkie swoje klawiatury i spróbuję to zmienić ;) Prywatnie jestem filmożercą, ale umiarkowanym kinomaniakiem (nie znoszę zapachu popcornu, gdyby nie on, zdecydowanie częściej chodziłbym do kina). W zamian buduję własne kino, gdzie zgromadziłem już ok. 5 tys. pozycji, w tym tysiąc polskich. Na fdb.pl od wiosny 2007 r.

WYWIAD: Szymon Mysłakowski o wrażeniach po miesiącu pracy w SNL Polska 3

Co prawda od premiery Saturday Night Live Polska minął zaledwie miesiąc, ale licząc kolejnymi latami rozpoczynamy właśnie jego drugi sezon. Z tej okazji zaprezentujemy naszym czytelnikom kilka wywiadów ze stałą obsadą programu. Zapytamy poszczególnych aktorów m.in. o to czy i jak bardzo różnią się ich doświadczenia wynikające z pracy przy SNL od wyobrażeń, jakie mieli przed przystąpieniem do tego projektu. Zapraszamy do lektury.

Szymon Mysłakowski podczas promocji SNL Polska, fot. Arkadiusz Turek.

Pierwszym przepytanym na tę okoliczność jest Szymon Mysłakowski, który zagrał m.in. Papieża Franciszka (odc. 1) w słynnym już skeczu "Milion w Narodzie", Wojciecha Szczęsnego w "Rodzinie Lewandowskich" czy świetnym skeczu "Negocjacje" z Jakubem Gierszałem (odc. 3). Poznajmy zatem bliżej naszego dzisiejszego bohatera.

Szymon Mysłakowski jest przede wszystkim aktorem teatralnym – ma na swoim koncie liczne role w Teatrze Nowym w Poznaniu i Współczesnym w Warszawie. Ale ma też dorobek filmowy, wystąpił m. in. w filmie Łukasza Barczyka Nieruchomy poruszyciel czy w popularnym serialu Ojciec Mateusz.

Sebastian Stankiewicz, Michał Zieliński, Michał Meyer i Szymon Mysłakowski w skeczu Milion w Narodzie, fot. Showmax.

- Dzień dobry. Dziś gościmy na łamach FDb.pl Szymona Mysłakowskiego, czyli aktora ze stałej obsady SNL Polska.

- Dzień dobry.

- Panie Szymonie, jesteście już po czterech odcinkach SNL, więc pierwsze pytanie brzmi: jak bardzo realia tej pracy różnią się od wyobrażeń jakie Pan miał przed programem?

- Ciężko powiedzieć, bo nie miałem zbyt wielu wyobrażeń przed programem. Chyba do końca nie zdawałem sobie sprawy jak wygląda ten tryb pracy. Ale myślę, że z każdym odcinkiem nabieramy też wprawy i doświadczenia, więc coraz bardziej sprawni w tym jesteśmy. Nasze zaangażowanie powoduje, że jesteśmy coraz bardziej precyzyjni w tym co robimy.

- Czyli do pracy np. w teatrze by Pan tej pracy nie porównywał, gdzie jest jednak więcej czasu na próby i przygotowania do roli?

- Porównywałbym. Bo to jest kwestia właściwie czasu tylko, który jest krótszy, ale zasada, to dochodzenie do roli, jest podobne.

- No ale ten czas właśnie chyba zmienia podejście do pracy tutaj, a w teatrze?

- Zmienia, ale doświadczenia, które wyniosłem z teatru bardzo procentują, tylko trzeba to wszystko skondensować, nauczyć się żeby wygrzebać czas i skupienie w trakcie prób na to żeby coś z tym skeczem zrobić, żeby nie zginął w całej tej machinie realizacyjnej, w tym całym zamieszaniu jakie nam towarzyszy.

Szymon Mysłakowski, Mateusz Grydlik, Helena Ganjalyan i Robert Biedroń w skeczu o Biedroninie, fot. Showmax.

- Chciałbym właśnie zapytać o te kulisy pracy. W poprzednich odcinkach pracowaliście albo z aktorami (Adamczyk, Gierszał) albo z showmanem (Piróg), czyli z ludźmi na co dzień obytymi ze sceną. W ostatnim odcinku prowadzącym był jednak polityk (Biedroń). Czy praca z Robertem Biedroniem różniła się jakoś znacząco od pracy z poprzednimi prowadzącymi SNL?

- Czy znacząco inaczej, to myślę, że nie. Robert Biedroń jest bardzo otwartą osobą – nie wytwarza żadnego dystansu, więc bardzo szybko przeszliśmy na taki tryb współpracy, gdzie był on otwarty na uwagi np. jak sobie poradzić z jakąś kwestią w skeczu. Wiadomo, trochę inaczej pracuje się nad skeczem z kimś kto nie ma doświadczenia aktorskiego, ale bardzo dzielnie znosił swój stres i był bardzo otwarty na wszelkie wskazówki i porady. Biorąc pod uwagę, że jakby wszyscy „strzelamy do jednej bramki” to bardzo szybko wszedł w to i odnalazł się w tym dobrze.

- SNL to co prawda dopiero miesiąc Waszej pracy, ale dzięki takiemu formatowi programu wcielacie się jako aktorzy w tak wiele ról, często w jednym odcinku zmieniacie diametralnie swoje emploi, że rodzi się takie pytanie: czy zauważył Pan już jakieś większe niż normalnie zainteresowanie ze strony produkcji czy reżyserów Pana osobą? Jednym słowem czy posypały się jakieś propozycje zawodowe z niespodziewanych kierunków jak to miało miejsce z aktorami w amerykańskiej wersji SNL?

- (śmiech) Właściwie nie, ale też póki co czuję, że jestem tutaj w takim trybie, SNL wymaga takiego zaangażowania czasowego, że nawet nie mam czasu, siły, otwartości na rozglądanie się, a nikt do mnie też nie pukał, póki co. Myślę, że też nabieramy dopiero tempa, rozkręcamy się i z wiosną przyjdzie pewnie dopiero czas na jakieś podsumowania i wtedy się okaże. W tej chwili tak naprawdę wolną mamy tylko niedzielę.

Michał Meyer, Szymon Mysłakowski i Sebastian Stankiewicz w skeczu Rodzina Lewandowskich, fot. Showmax.

- Wystąpił Pan np. w skeczu „Rodzina Lewandowskich”, gdzie podjęliście m.in. temat losowania grup Mistrzostw Świata w Rosji, które odbyło się raptem dzień wcześniej. W piątek losowanie, a Wy na żywo w sobotę macie już gotowy skecz na ten temat. Jak sobie Pan radzi z taką presją czasu?

- Ja nie czuję tej presji czasu na sobie, bardziej współczuję, czy nie zazdroszczę sytuacji scenarzystom, bo to oni muszą to wszystko skonstruować, napisać, a my jeszcze przy pomocy cue cards’ów, czyli z napisanym tekstem musimy się tylko znaleźć w tej sytuacji. Przy takim „rozćwiczeniu”, przy naszej gotowości na zmiany na ostatnią chwilę, jeżeli jesteśmy na to otwarci to jest jednak mniejsza odpowiedzialność i presja niż napisać, nadążyć – w dowcipny przy tym sposób – za bieżącymi wydarzeniami. Więc cieszę się, że nie piszę tych skeczy (śmiech).

- Jak, tak z punktu widzenia Szymona Mysłakowskiego, układa się współpraca w teamie, który udało Wam się tutaj stworzyć?

- Wspaniale. Ja po prostu myślę, że wygrałem los na loterii. Każdy ma jakieś doświadczenia z pracy z ludźmi, teatralne czy filmowe – ja mam raczej te dobre, ale w środowisku aktorskim zdarzają się przecież jakieś sytuacje związane z zawiścią – a tutaj tego nie ma. Myślę, że mamy po prostu ekipę, która chce robić dobre rzeczy.

- Muszę przyznać, że tę chemię między Wami widać, co przekłada się na to, że rzeczywiście robicie dobre rzeczy. Życzę zatem samych udanych skeczy w każdym następnym odcinku i bardzo dziękuję za wywiad.

- Również dziękuję bardzo.

Szymon Mysłakowski jako Premier Morawiecki, fot. Showmax.

SNL Polska to lokalna wersja najsłynniejszego programu satyrycznego na świecie, czyli Saturday Night Live, który już od 43 lat powstaje w studiu NBC na Rockefeller Plaza w Nowym Jorku.

W stałej obsadzie polskiej edycji znaleźli się: Laura Breszka, Mateusz Grydlik, Monika Babula, Karolina Piechota, Sebastian Stankiewicz, Helena Ganjalyan, Michał Zieliński, Magda Smalara, Michał Meyer, Szymon Mysłakowski i Kamil Pruban.

Już w najbliższą sobotę, 6 stycznia o godz. 21.00 w roli prowadzącego pierwszy w Nowym Roku odcinek Saturday Night Live Polska zobaczymy legendę polskiej sceny komediowej – Igora Kwiatkowskiego. Muzyczną gwiazdą odcinka będzie Natalia Nykiel.

Odcinek będzie można obejrzeć rejestrując się w serwisie www.showmax.com. Dla nowych użytkowników pierwsze 14 dni jest za darmo. Najlepsze skecze są do obejrzenia na oficjalnym kanale YouTube SNL Polska.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 1

Fajny wywiad :) przyjemnie się czytało.

Proszę czekać…