Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Kulisy powstawania Planu B! 0

Marcin Dorociński wybiera sobie psią partnerkę na castingu, a Kinga Preis demoluje kuchnię – zapraszamy za kulisy powstawania Planu B! W najnowszym filmie Kingi Dębskiej, autorki hitu Moje córki krowy, w rolach głównych zobaczymy wielkie nazwiska: Kingę Preis, Marcina Dorocińskiego, Edytę Olszówkę, Romę Gąsiorowską, Małgorzatę Gorol, Krzysztofa Stelmaszyka i innych. Film w kinach od 2 lutego.

Kinga Preis o miłości i przyjęciu roli:

W scenariuszu „Planu B” ujęła mnie prawda w opowieści o człowieku. Dla mnie większość komedii romantycznych to ckliwe historie o relacjach damsko-męskich. W tym przypadku nie zauważam nadmiernej słodyczy czy wybujałego romantyzmu. Szczęście nie zawsze można odnaleźć szybko i w sposób oczywisty, trzeba o nie walczyć. „Plan B” jest szczerą opowieścią o ludziach, którzy muszą się zmagać i walczyć o szczęście, które nie jest dane raz na zawsze.

Marcin Dorociński o wybraniu psiej partnerki i relacji jaka ich połączyła:

W „Planie B” ujęła mnie historia Mirka i możliwość niezwykłego partnerstwa z psem. Miałem okazję grać z przepiękną suczką Kotletem, która wygląda jak zbój, czym mnie oczarowała. Ma ogromny talent, pokłady cierpliwości i pokory. Nie ma w niej żadnej agresji. Byłem w wyjątkowej sytuacji, ponieważ miałem możliwość wyboru psa, z którym będę grał – z jednej strony to ogromne zaufanie, które mnie bardzo cieszy, z drugiej strony wiązało się to również z odpowiedzialnością za ten wybór. Na castingu pojawiło się wiele psów i Kotlet tak naprawdę tylko towarzyszyła swojemu koledze. To bardzo filmowe, ale gdy tylko ją zobaczyłem, od razu złapaliśmy kontakt. Kotlet okazała się wymarzoną partnerką – czasem trudno jest powtórzyć ujęcia, to żmudny proces, co dopiero robić duble z psem. A ona dawała sobie radę. W przerwach staliśmy i „gadaliśmy” sobie z Kotletem, bawiliśmy się. Bardzo szybko sobie zaufaliśmy.

Nie musicie czekać na 2 lutego. Projekcje filmu mają swoje przedpremierowe daty. Uwierzcie, nie ma na co czekać, potwierdza to nasza recenzja filmu – Plan b.

To nie jest kolejna infantylna i sztampowa komedia, skrojona na okres walentynkowy!

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…