Fatalne otwarcie Billionaire Boys Club - nowego filmu Kevina Spaceya 2
W amerykańskich kinach pojawił się film Billionaire Boys Club, który jest potwierdzenie upadku Kevina Spaceya. Napisać, że produkcja wystartowała fatalnie, to nie napisać nic.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Obraz, który został pozbawiony w zasadzie jakiejkolwiek promocji został wypuszczony do zaledwie ośmiu kin na północnoamerykańskim kontynencie. Pomimo tego można było spodziewać się nieco lepszego otwarcia. Billionaire Boys Club w pierwszy dzień wyświetlania zarobiło… 126 dolarów. Pomimo tego, że w obsadzie znalazł się jeden z najbardziej znienawidzonych – a może i obecnie najbardziej – aktorów w Hollywood, wydawało się, że obraz ma szansę na nieco większe pieniądze zważywszy na resztę nazwisk na liście płac.
Oprócz Spaceya w filmie wystąpili również Ansel Elgort, Taron Egerton, Emma Roberts, Jeremy Irvine, Cary Elwes, Judd Nelson oraz Billie Lourd. Jak się okazało to nie wystarczyło.
Tak jak wspomniałem Billionaire Boys Club zarobiło w piątek 126 dolarów. Niewiele lepiej było w kolejnych dniach. Z sobotnich pokazów przychód wyniósł 162 dolary. Cały weekend to zaledwie 425 dolarów. Oznacza to, że na jeden ekran przypadła oszałamiająca kwota 53 dolarów, a sam film w jednej lokacji obejrzało… sześć osób.
Źrodło: /Film
Jak sam obejrzę, to wtedy przynajmniej się wyjaśni czy film jest tak żenująco słaby, czy to decyzja polityczna… i zwykły bojkot.