Leonardo DiCaprio kandydatem do roli legendarnego motocyklisty i kaskadera 0
Powstanie film o Evelu Knievelu – legendarnym kaskaderze i motocykliście. O projekcie tym słychać było już kilka lat temu, jednak wtedy prace nad filmem nie wypaliły. Teraz z nowym scenarzystą być może film ten dojdzie do skutku.
Jak donosi portal theilluminerdi trwają właśnie rozmowy z kandydatem do głównej roli. Z Paramount Pictures, studiem odpowiedzialnym za produkcję rozmawia lauret Oscara za film Zjawa – Leonardo DiCaprio.
Pierwotny scenariusz napisał William Monahan. Oparł on go na biograficznej książce Sheldona Saltmana zatytułowanej Evel Knievel On Tour, z powstaniem której wiąże się dość nieprzyjemna dla autora przygoda, bowiem Knievel nie będąc zadowolonym z tego jak został w niej przedstawiony zaatakował Saltmana kijem baseballowym łamiąc mu rękę i wplątując się w problemy prawne, finansowe i wizreunkowe. Teraz poprawki do powstałego już scenariusza naniesie nowa osoba na tym stanowisku – Terence Winter. Powstający projekt jak na razie nie otrzymał jeszcze swojego oficjalnego tytułu.
Evel Knievel specjalizował się w akrobacjach i skokach motocyklowych. Swoją sławę uzyskał w latach 70 XX wieku. Przeskakiwał nad autostradami, rzędami samochodów, zbiornikami pełnymi rekinów, jadowitych węży czy przez płonące obręcze. W trakcie swojej kariery doznał ponad 400 złamań kości. Do tej pory powstały o nim dwa filmy. Pierwszy to Ryzykant w reżyserii Johna Badhama z 2004 roku, a drugi to dokument od BBC pt. Richard Hammond Meets Evel Knievel.
Myślicie, że wybór Leonarda DiCaprio do tej roli jest słuszny?
Źrodło: theilluminerdi.com
"…Do tej powstały o nim dwa filmy…"
To nie jest do końca prawda, bo najsławniejszym i najstarszym filmem jest Evel Knievel {1971} (IMDb: Evel Knievel {1971}), gdzie portretował śmiałka George Hamilton. Kolejny został zrobiony też masę lat temu, a po wspomnianym przeze mnie 3 lata i był to Evel Knievel {1974} (IMDb: Evel Knievel {1974}).
Także były (co najmniej) cztery :)
P.S.
Dokument o Knievelu autorstwa Hammonda jest świetny, zresztą jak większość rzeczy, których się on dotknął, polecam!
Aha, wkradł się mały błąd-literówka: on ma na imię Richard (przez "r"). ;)