Szalona domatorka, fanka amerykańskiego kina grozy i science-fiction

Mackenzie Davis o ewentualnym kolejnym sequelu ''Terminatora'' 0

Nadal nie cichnie echo klapy jaką poniósł szósty film z serii Terminator zatytułowany Terminator: Mroczne przeznaczenie. Jego twórcy planowali rozpocząć nim nową trylogię, jednak coś nie zatrybiło i produkcja zakończyła się wielką finansową katastrofą oraz pogrzebem dla dalszych ewentualnych kontynuacji.

fot. materiały prasowe

W jednym z ostatnich wywiadów gwiazda ostatniego filmu Mackenzie Davis, wcielająca się w rolę Grace na pytanie o kolejny sequel odpowiedziała:

Bardzo podobał mi się ten film i jestem z niego bardzo dumna, z tego co zrobiliśmy, ale nie było na niego popytu i myśleć, że będzie popyt na kolejną, siódmą część jest myśleniem szalonym. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, czego chcą odbiorcy – a oni chcą nowych rzeczy, tak jak i ja.

Podobne zdanie ma Linda Hamilton, która w dwóch pierwszych filmach z serii wcieliła się w rolę Sary Connor i w Mrocznym przeznaczeniu powróciła do roli za namową producenta Jamesa Camerona.

Będę bardzo szczęśliwa, że nigdy nie wrócę. Tak więc, nie mam nadziei, ponieważ chciałabym robić to co naprawdę kocham.

powiedziała Hamilton

Po kiepskim Mrocznym przeznaczeniu i trochę mniej, ale również słabym Genisys jest naprawdę mocno prawdopodobne, że marka ta przez długi czas pozostanie w hibernacji. Miejmy nadzieję, że nikt w najbliższym czasie nie zdecyduje się na jej ponowne wprowadzenie na ekran. A Wy co o tym sądzicie? Macie podobne zdanie czy jednak chcielibyście dalszej kontynuacji tej serii?

Źrodło: sciencefiction.com

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 5

PawEl84

Udało mi się obejrzeć w 4dx Terminatora MP i była to najlepsza "jazda" na jakiej byłem w tym rodzaju kina. Inne produkcje jak Aquaman, Bad Boys 3 czy Kraina Lodu 2, między innymi, się po prostu nie umywały do poziomu jaki zaprezentował ten film, w tego rodzaju kinie. Rewelacja!!! Następnie zakupiłem film do kolekcji do domu w 4k i też bardzo miłe zaskoczenie, obraz piękny dźwięk wyraźny, akcja pomimo braku 4dx wyśmienita. Nie wiem czy dzisiaj ludzie lubią powtarzać jedno za drugim co ktoś powiedział w "internetach" i przekazywać jako prawdy ludowe, że film słaby itd. zamiast obejrzeć samemu, czy tak bardzo młodzież dzisiaj boi się mieć własne zdanie, czy strach przed wyśmianiem przez troli i hejterów paraliżuje przed wyrażaniem własnej opinii? Chyba tak, z tego co widzę coraz częściej, młodzi ludzie, zwłaszcza, uwielbiają czytać opinie innych o filmie i później podczas oglądania doszukiwać się na siłę negatywów zamiast samemu obejrzeć i zadać sobie pytanie czy film był dobrą rozrywką, bo przecież terminator to głównie rozrywka, a nie film dokumentalny :) . Taki zabawny, strachliwy świat nam się zrobił gdzie rządzi powtarzanie za większym krzykaczem i brak sprawdzenia informacji, przecież "internet nie kłamie" :P a opinie w internetach nie są stronnicze :D A tak na marginesie chętnie bym zobaczył następnego terminatora i ciekawostka na koniec – Cameron stał się napiętnowany w Stanach przez wyrażenie swojej opinii na temat filmów o superbohaterach, od tego momentu trole i hejterzy (w tym studia produkujące filmy o supkach) zrobili nagonkę na reżysera i wszystko co produkuje. Wisienką na torcie jest sam Arnie, który oficjalnie krytykuje Trumpa gdzie tylko może, co zaskakująco nie zwiększa jego popularności ergo słaby wynik w stanach i krytyka medialna na każdym możliwym polu.

Bercik022 PawEl84

@PawEl84 nie za bardzo rozumiem, czyli jak napiszę, że film mi się nie podobał to znaczy, że idę za tłumem ale jak by mi się podobał to mam własne zdanie ?

PawEl84 Bercik022

@Bercik022 Hehe dobre :). Trzeba czytać ze zrozumieniem :D :P Chodziło mi między innymi o reakcje TheManWhoSoldTheWorld jest ona bardzo negatywna, jak łatwo można zauważyć, i głównie oparta na tym, że kolega takich filmów: A) nie lubi b) nie interesuje się tą serią c) jest do niej negatywnie nastawiony z jakiegoś powodu d) wypowiada się, aby się wypowiedzieć, ale nie wie za bardzo co ma napisać więc pisze, że jest mu wszystko obojętne co pisze :P lub wszystkie punkty na raz. Wyobraź sobie teraz, że czyta to osoba, która nie oglądała tego filmu, a chciała by. Patrzy na komentarz, i jemu podobne, szuka informacji na necie i ogólnie wszędzie widzi, że film jest bluzgany z lewa i prawa, ALE w sumie nie za treść tylko za to, że nie ZAROBIŁ kasy. Nigdzie nie piszą co jest z filmem nie tak tylko w sumie są zdziwieni, ale jednym hurtem powtarzają jeden za drugim że film jest "be" bo nie zarobił kasy, hmm. Następne co się dzieje to sytuacja gdzie wszędzie wszyscy z otoczenia znajomych internautów zaczynają mówić, że film jest "be", a niektórzy jak kolega poniżej nawet zniechęca do dalszego zainteresowania serią. W ten sposób dzisiaj zabija się filmy i zakrzykuje się osoby zainteresowane, powtarzając negatywy, nawet nie oglądając danego filmu, a nawet jeśli to nie podają dlaczego film jest słaby tylko piszą, że jest i już (zaznaczam z wielkim zdziwieniem, praktycznie w każdym artykule). To jest przykre Bercik, bo jak obejrzysz i Ci się nie podoba, ale sam wiesz dlaczego, a nie doszukujesz się bo ktoś napisał w sieci, że jest "be" i koniec, to sytuacja jest jasna, masz argumenty i wiesz co piszesz i dlaczego, a nie krzyczysz film jest "be" bo nie zarobił 1 billion dollars, ale w sumie po obejrzeniu go to nie wiesz dlaczego tak się stało i dlaczego jest "be". Poczytaj różne artykuły i zauważysz sam tą prawidłowość dzisiejszych czasów. Jak zabawa w "głuchy telefon". Pozdrawiam.

Bercik022 PawEl84

@PawEl84 ok dzięki za rozwinięcie, wiem o co ci chodzi, w sumie na tej stronie kiedyś była recenzja gdzie było napisane "wszystkim fanom się to nie spodoba" właśnie też odnośnie T:DF i doczepiałem się by nie wrzucać wszystkich do jednego wora bo sam jestem w pewnej mierze fanem, może nie zagorzałym ale lubię bardzo serię i komiksy z tego świata. Ale i tak już mało jest przypadków pojazdu bo film nie zarobił, bardzo mała grupa ludzi patrzy najpierw na boxoffice a dopiero potem na film. Jak by tak boxoffice decydował o jakości to 365 dni było by dziełem wybitnym :P a taki "Król Artur" Guya Ritchiego był by filmowym dnem bo był mocną finansową klapą. Mało ludzi patrzy, że dużo się przyczyniło do klapy jak np. samo studio, debilni producenci, marketing, pierwsze recenzje krytyków filmowych itp.
Król Artur jest mega filmem ale właśnie te problemy przyczyniły się do słabego otwarcia bo mało osób wiedziało o filmie a potem była sytuacja, że skoro mało zarobił musi być słaby.

Jak dla mojej przyjemności, to mogą wypuszczać jednego terminatora rocznie. Tak, czy siak nie obejrzę.

Proszę czekać…