Nie żyje Wilford Brimley, legenda filmów "Kokon" i "Coś" 1
Nie ma już z nami kolejnego cenionego aktora, który miał okazję zagrać w kilku filmach, które dzisiaj uchodzą za kultowe. W wieku 85 lat zmarł Wilford Brimley.
Wilford Brimley nie żyje. Aktor od kilku miesięcy borykał się z chorobą nerek. Zmarł w szpitalu St. George w stanie Utah, gdzie przebywał na oddziale OIOM i był poddawany dializom.
Urodził się w Salt Lake City 27 września 1934 roku. Co ciekawe zanim został aktorem pracował na planach zdjęciowych, gdzie między innymi podkuwał konie do filmów i produkcji telewizyjnych. W latach 60. pojawił się gościnnie między innymi w westernie Prawdziwe męstwo z Johnem Wayne'em, jednak za jego prawdziwy debiut na ekranie można uznać Chiński syndrom.
W trakcie swojej długiej kariery pojawiał się w wieku rolach na małym, jak i dużym ekranie. Szczególnie fani horrorów będą go czule wspominać jako dr Blaira z klasyka Johna Carpentera z 1982 roku Coś. Z filmów, które z pewnością należy wymienić przy jego nazwisku są także Kokon i Urodzony sportowiec, gdzie zagrał u boku swojego przyjaciela Roberta Duvalla.
Oprócz kariery aktorskiej Brimley był dobrze znany ze swojego statusu rzecznika edukacji diabetologicznej. Pojawił się w wielu reklamach telewizyjnych i materiałach poruszających temat choroby.
Źrodło: MovieWeb
Komentarze 0