Daisy Ridley opowiedziała o problemach ze znalezieniem pracy po premierze ostatnich "Gwiezdnych wojen" 0
Czy klątwa związana z zagraniem głównej roli w sadze o rodzinie Skywalkerów naprawdę istnieje? Aktorka Daisy Ridley opowiedziała o swoich problemach, które napotkała po premierze filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie związanych z niemożnością znalezienia nowej pracy.
Wraz z premierą widowiska Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy, Daisy Ridley stała się nową twarzą popularnej marki. Pomimo tego, udział w głośnych produkcjach nie sprawił wcale, że kariera młodej aktorki wystrzeliła niczym kamień z procy, a telefony jej agentów rozdzwoniły się z każdej strony. Po premierze finałowej odsłony najnowszej trylogii osadzonej w gwiezdnym uniwersum, Ridley miała problemy ze znalezieniem nowej pracy, o czym zresztą opowiedziała w wywiadzie, którego udzieliła portalowi Entertainment Weekly.
Skończenie "Gwiezdnych wojen" było takie smutne. Kiedy film wreszcie się pojawił, pomyślałam: "O mój Boże". To był ogromny rozdział w moim życiu. I co dziwne, w ostatnich kilku miesiącach nie działo się za wiele. Oczywiście teraz jest bardzo fajnie znowu pracować, ale potrzebowałam czasu, aby przemyśleć ostatnie pięć lat. Zwolnienie było dobre dla mojej psychiki, ponieważ "Gwiezdne wojny" były w moim życiu czymś ogromnym. Było dziwnie, ponieważ na początku roku nic nowego nie nadchodziło. Myślałam: "Kurczę, nikt nie chce mnie zatrudnić". A tak naprawdę było mnóstwo rzeczy, chodziłam na początku roku na przesłuchania, ale nie dostałam żadnej roli.
Teraz sytuacja uległa nieco zmianie. Odtwórczyni roli Rey w filmach Walta Disneya, dołączyła do obsady głosowej gry Twelve Minutes, gdzie pracuje u boku Jamesa McAvoya oraz Willema Dafoe. Będzie to interaktywny thriller, który skupi się na małżeństwie spędzającym romantyczny wieczór (w tych rolach wspomniani McAvoy i Ridley), których spokój zostaje zakłócony przez intruza (Dafoe). W pewnym momencie nokautuje on głównego bohatera i ten traci przytomność. Po przebudzeniu okazuje się, że znajduje się z powrotem na początku wieczoru, utknąwszy jednocześnie w 12-minutowej pętli czasowej.
Co ciekawe na tym nie kończy się przygoda Ridley z interaktywnym światem. Aktorka użyczyła swojego głosu głównej bohaterce projektu VR firmy Baobab Studios, który nosi tytuł Baba Yaga. Produkcja będzie interaktywną animacją, w której widz będzie mógł dokonywać wyborów wpływających na zakończenie historii. Użytkownicy podążą za swoją 10-letnią siostrą Magdą (właśnie tej postaci aktorka podkłada głos) w celu odnalezienia w magicznym lesie rośliny, która może wyleczyć chorobę ich matki. I tutaj pojawia się pewien problem, ponieważ w lesie mieszka zła Baba Yaga, na którą trzeba uważać.
Na koniec warto odnotować, że Daisy Ridley pracowała również nad serialem audio zatytułowanym Islanders, za który odpowiada scenarzystka 3. sezonu popularnej produkcji Obsesja Eve, Elinor Cook. Jest to historia niewyróżniającej się niczym szczególnie dziewczyny, która staje się uczestniczką reality show. Wraz z innymi ludźmi trafia na rajską wyspę, gdzie zawierać sojusze oraz przyjaźnie, aby przetrwać. Niestety po jakimś czasie granice między prawdą, a fikcją zacierają się i dziewczyna musi stawić czoła swoim wieloletnim niepokojom, co do tożsamości i pragnienia bycia zauważanym przez innych. A wszystko to na oczach kamery. Premiera Islanders ma mieć miejsce 10 września.
Jak widać na ten moment szału nie ma, jednak nie można jeszcze mówić o zepsuciu kariery młodej aktorki przez występ w "Gwiezdnych wojnach". Zastanawiające jest jednak to, że gwiazdy poprzednich trylogii, czyli Mark Hamill oraz Hayden Christensen nie osiągnęli tyle, ile można było się spodziewać. Czy Daisy Ridley podzieli ich los?
Źrodło: Entertainment Weekly
A może problemem nie jest to, ze grało się w dużym filmie a brak większego talentu? Z młodszych aktorów to oprócz Oscara Isaaca i Adama Drivera to trudno mówić o grze aktorskiej. Widziałem Boyege w filmie Detroit i ze wszystkich tam aktorów on jedyny był nie do przyjęcia, jak inni mega się wybijali to ten po prostu tam był.