"Za duży na bajki" - rekordowe otwarcie polskiego filmu familijnego! 0
Waldek, jego zwariowana ciotka i nadopiekuńcza mama skradli serca widzów. Weekend otwarcia filmu Kristoffera Rusa Za duży na bajki odnotował rekordowy wynik dla polskiego kina familijnego.
Za duży na bajki został doskonale przyjęty przez widzów i krytyków – uznany mądrym, wartościowym, ale jednocześnie przyjemnym i zabawnym filmem. Historię Waldka, w tej roli doskonały Maciej Karaś, zobaczyło już 45 tysięcy widzów, z czego rekordowe ponad 33 tysiące w trakcie weekendu otwarcia. To najlepszy wynik spośród wszystkich polskich produkcji familijnych po 1989 roku.
Kristoffer Rus przystępując do pracy nad filmem, nie miał wątpliwości w jego sukces:
Mam trójkę dzieci, więc wiedziałem, że jest za mało filmów dla młodzieży. Gdy przeczytałem scenariusz, to poczułem, że w końcu będzie to mądry, zabawny film, który mówi o rzeczach ważnych w życiu, a jest jednocześnie będzie fajną rozrywką i będzie o czym pogadać jak się wyjdzie z kina.
W produkcję zaangażowali się aktorzy o ugruntowanej pozycji zawodowej i dużej sympatii widzów – Karolina Gruszka, Dorota Kolak i Andrzej Grabowski, ale na uwagę najbardziej zasługują kreacje stworzone przez młode talenty – Maciej Karaś, Patryk Siemek i Amelia Fijałkowska to nazwiska, o których nie raz jeszcze usłyszymy.
Głównym bohaterem filmu jest Waldek (Maciej Karaś), w jego życiu, wypełnionym głównie grami komputerowymi, następuje prawdziwe trzęsienie ziemi. Na czas nieobecności mamy (Karolina Gruszka) zostaje pod opieką szalonej i nieprzewidywalnej ciotki (Dorota Kolak), która wprowadza, obcą mu jak dotąd, dyscyplinę i narzuca nowe obowiązki. Ale choć nietuzinkowa krewna funduje Waldkowi prawdziwy obóz przetrwania, chłopak otrzymuje od niej przy okazji najcenniejszą lekcję życia.
Źrodło: NEXT FILM
Komentarze 0