Val Kilmer nie żyje. Gwiazdor "Top Gun" i "Batman Forever" miał 65 lat 2
Val Kilmer zmarł w wieku 65 lat. Informację o śmierci podała jego córka, Mercedes Kilmer, na łamach "The New York Times". Przyczyną zgonu było zapalenie płuc. Aktor od lat zmagał się z rakiem krtani, który poważnie wpłynął na jego zdrowie i karierę.

Val Kilmer był jednym z najbardziej charyzmatycznych aktorów swojego pokolenia. Na dużym ekranie zadebiutował w komediowej parodii Ściśle tajne, a jego wielkim przełomem była rola Icemana w kultowym Top Gun, gdzie partnerował Tomowi Cruise'owi. Następnie zagrał w takich hitach jak Willow, The Doors, gdzie wcielił się w Jima Morrisona, oraz Tombstone, gdzie stworzył niezapomnianą kreację Doc Hollidaya.
W 1995 roku został jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów na świecie, wcielając się w Batmana w Batman Forever Joela Schumachera. Później zagrał m.in. w Gorączce oraz Świętym.
W latach 2000. jego kariera stopniowo przygasała. Aktor skupił się na mniejszych projektach, teatrze i sztuce. W 2015 roku zdiagnozowano u niego raka gardła. Choroba i leczenie sprawiły, że niemal całkowicie stracił głos. Pomimo tego, pojawił się w głośno komentowanym dokumencie Val. Choć Val Kilmer na lata zniknął z Hollywood, w 2022 roku powrócił na ekrany w Top Gun: Maverick. Twórcy filmu, chcąc oddać mu hołd, stworzyli wzruszającą scenę, w której jego postać, admirał Iceman, komunikowała się za pomocą tekstu na ekranie.
Która z jego ról najbardziej zapadła Wam w pamięć? Podzielcie się swoimi wspomnieniami i ulubionymi scenami w komentarzach!
Źrodło: The New York Times
Świetny aktor, bardzo przedwczesna śmierć :(( zapamiętam go z wielu wspaniałych filmów, moje ulubione to "Willow" i "Top Gun".