Nie będzie dokumentu o ikonie reggae 2
Jak donoszą amerykańskie media reżyser Jonathan Demme zrezygnował z udziału w dokumencie o ikonie muzyki reggae – Bobie Marleyu. Powodem takiej decyzji była, kłótnia reżysera z producentem obrazu, Steve'em Bing'iem, który ostro skrytykował pierwszą roboczą wersję filmu. Najwyraźniej Damme puściły nerwy, bowiem powiedział, iż skoro nie ma pełnej autonomii w tworzeniu filmu to nie będzie nad nim pracować.
Premiera dokumentu miała mieć miejsce 6 lutego 2010 roku, czyli w 65 urodziny nieżyjącego piosenkarza. Powstaje on przy pełnym poparciu rodziny, która zgodziła się ujawnić prywatne zdjęcia i filmy artysty.
Jonathan Demme to już drugi reżyser, który zrezygnował z prac nad tym dokumentem. Początkowo reżyserią miał się zająć Martin Scorsese, jednak ze względu na brak czasu i porozumienia z producentami ostatecznie postanowił się nie angażować w produkcję.
Bob Marley to jeden z najsłynniejszych jamajskich muzyków. Był pierwszą gwiazdą "trzeciego świata" oraz jedną z ikon muzyki reggae. Kontrowersyjne były jego poglądy – gorąco popierał legalizacje marihuany oraz tzw. wolną miłość.
Źrodło: www.slashfilm.com
No cóż może jakby za temat zabrano się 10 – 15 lat temu. Morrison, a potem Marley. W Polsce chyba nie powstał żaden dobry dokument o ikonie polskiej muzyki. Pomijam "Sen o Wiktorii". Innych jakoś nie udało mi się obejrzeć. Może ktoś widział i mi poleci przy okazji.