Mała Ula nie wie, że na przyjęciu komunijnym zamiast wyczekiwanej matki, która odeszła, zjawi się kuratorka z ośrodka opieki społecznej gotowa natychmiast zabrać ją do domu dziecka. Jednak dziewczynka nigdy i nikomu nie pozwoli na odebranie tego, co udało się jej ocalić po odejściu matki. Razem ze swoim ojcem, lokalnym organistą, wbrew wszystkiemu i wszystkim wierzy, że kobieta wróci i wciąż czeka na ten moment. Radosny, majowy dzień pierwszej komunii świętej zmieni się w koszmarny triumf dzikiego świata mazurskiej przyrody, który jest jedynym sprzymierzeńcem małej Uli.