Bezrobotny nauczyciel muzyki Clément Mathieu (Gérard Jugnot) znajduje pracę w domu poprawczym dla nieletnich jako wychowawca. Oszołomiony nieprzyjazną atmosferą, a zwłaszcza nieudolnymi próbami zaprowadzenia żelaznej dyscypliny przez dyrektora, postanawia zmienić życie wychowanków wprowadzając ich w czarodziejski świat muzyki. Film to historia niezwykłego dzieciństwa, jakie staje się udziałem barwnej zbieraniny zagubionych dzieciaków, szukających swoich własnych ścieżek w świecie rozpaczy, głębokiej tęsknoty, ale też słodkich sekretów i zabawy do łez.
Samouk pisania scenariuszy i amator kina. Prowadzę bloga GarretReza.pl

Muzyka 5

Muzyka łagodzi obyczaje, łączy pokolenia. W tym filmie zostały połączone obie te funkcje.

Pan od muzyki (2004) - Marie Bunel, François Berléand, Gérard Jugnot

Clément Mathieu, nowy wychowawca w szkole dla trudnej młodzieży nie od początku radzi sobie śpiewająco: zabierają mu teczkę, jej zawartość, karykaturują go na tablicy itd. Mimo iż radzi sobie z tym dzielnie, brakuje mu pomysłu na oswojenie hałastry, nie mówiąc już o jakimkolwiek zaprzyjaźnieniu się tudzież jakimś większym wychowaniu ich. Olśnienie dopada go, gdy idzie położyć (zagonić?) ich spać. Już w korytarzu słyszy, jak wszyscy chłopcy ochoczą śpiewają piosenki. Fakt, że padają w niej niecenzuralne słowa, wcale go nie zniechęca: postanawia założyć chór...

I co? I nic. Większość chłopaków podchodzi do tego dosyć sceptycznie, co nie znaczy jednak, że nie próbują. Mathieu udaje się zebrać prowizoryczny chór, ucząc ich prostych piosenek. Udaje mu się nawet wydobyć zgodę na oficjalne założenie chóru od apodyktycznego dyrektora placówki, pana Rachin...

Pan od muzyki (2004) - Grégory Gatignol, François Berléand

Tytuł ten można by dołączyć do grupy filmów takich, jak Stowarzyszenie Umarłych Poetów czy Młodych gniewnych - na upartego mógłbym dołączyć jeszcze Zakonnice w przebraniu. Czym się wyróżnia, a co można by zanotować jako plus? No, niestety tu mam problem - Les Choristes nie zaoferuje nic, czego miłośnik Stowarzyszenia Umarłych Poetów już nie zasmakował. Co więcej, oferuje znacznie mniej - historia tu zaprezentowana jest nieznośnie płytka i schematyczna: jest zły i sfrustrowany dyrektor, jest dobry wychowawca, jest masa krnąbrnych dzieci. I nic więcej. Zero dramatyzmu, żadnych momentów lekkich czy cięższych, opowieść toczy się równomiernie bez zaskoczeń. Ale, co z przyjemnością odkryłem, nie nudzi ani też zniesmacza. Ogląda się to miło, bez żadnych emocji.

Pan od muzyki jest po prostu dobrze wykonanym rzemiosłem, do którego najwyraźniej nikomu się ręki przyłożyć nie chciało. Czy aby na pewno? Muszę przyznać, że mimo tej całej nijakości film zapamiętam miło. Dlaczego? Bo pozostanie to, co najważniejsze: francuskie piosenki w wykonaniu chóru oraz tą pełną szczęścia twarz Morhange w najważniejszym dla niego momencie.

2 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 4
pajki_filmaniak 8

dobra muza wzruszający film na pewno jeszcze kiedyś znowu obejrzę 8/10

bizarre 8

8/10 – Największą siłą „Pana od muzyki” jest fakt, że to francuski film. W żadnym innym języku nie byłby tak efektowny od strony dźwiękowej.
W trakcie oglądania odniosłem wrażenie, że już kilka razy widziałem podobną historię, jednak nie przeszkadzało mi to, ponieważ „Pan od muzyki” jest filmem świetnie wykonanym, wszystko w nim dobrze ze sobą współgra. Postać wychowawcy jest jedną z najsympatyczniejszych jakie pamiętam, twórcy wybrali chyba najpoczciwiej wyglądającego aktora i Gerard Jugnot idealnie pasował do swojej roli. Mała rysa w odbiorze filmu to duża stereotypowość postaci dyrektora placówki i ucznia Morhange’a.
To taki film w stylu „Nietykalnych” – fajny w oglądaniu, ciepły, ale nie ma w sobie nic głębszego czy wyróżniającego.

Rossellinique 8

Ta muzyka…nie mój gust ale nie można jej nie ulec. Bardzo miły i pozytywny film. Dobrze zrobiony i z przesłaniem.

antosiek 8

8/10 – Bardzo fajny i wzruszający film, piękna muzyka – polecam :)

Więcej informacji

Proszę czekać…