Dwudziestoczteroletni Jakub Kruszyński nigdy nie miał kłopotów z prawem, jednak dziś stanie przed sądem za to, że prawdopodobnie pobił partnera swojej osiemnastoletniej siostry, czterdziestoczteroletniego Piotra Tarasiewicza. Prokuratura uważa, że urządził na niego zasadzkę w bramie kamienicy. Co wydarzyło się naprawdę?