Mirosław Witkowski ósmego września dwa tysiące szóstego roku przyszedł do mieszkania swojej dłużniczki, Jolanty Kubackiej i na oczach jej męża, Roberta Kubackiego zabił ją strzałem z pistoletu. Oskarżony twierdzi, że tamtego dnia Jolanta Kubacka strzelała pierwsza, a on tylko odpierał jej atak. Czy mówi prawdę? Czy to było zabójstwo, czy obrona konieczna? Jaki werdykt wyda sędzia Anna Maria Wesołowska?