Waldek Kryk to chłopak ani dobry, ani zły. Nigdy nie podniósł ręki ani na żonę, ani na syna. Czasami tylko sobie wypić. Dziś oskarżony jest o skatowanie swojej ośmiomiesięcznej siostrzenicy, którą miał się opiekować. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że z pobiciem nie ma nic wspólnego. Tajemnicę wyjaśni sędzia Anna Maria Wesołowska.