Konrad Kamiński, wokalista zespołu rockowego „Flame”, słynie z organizowania głośnych imprez w gronie fanów. Na jednej z nich miał podać dwudziestojednoletniej Darii Szulc dwie tabletki ekstazy. Następnego dnia okazało się, że dziewczyna nie żyje. Konrad nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że po wyjściu z odwyku jest czysty i w dniu zdarzenia nie miał przy sobie żadnych narkotyków. Czy mówi prawdę?
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…