Na ławie oskarżonych zasiada Sylwia Osiecka. Kobieta pracowała jako opiekunka do dzieci w domu Adama Kolpińskiego. Dziewiętnastego lutego pod jego nieobecność przyjęła kolegę mężczyzny, Marcina Roguskiego. Ten zaczął składać jej nachalne propozycje, co skłoniło kobietę do odepchnięcia go. Mężczyzna w wyniku uderzenia głową o kafelki stracił przytomność. Wówczas Sylwia miała zaciągnąć go i zepchnąć do basenu, w wyniku czego utonął. Kobieta twierdzi, że jedynie popchnęła mężczyznę zaś do wody... sam się sturlał. Próby pomocy nie podjęła rzekomo z przerażenia całym zajściem.