Przed sądem staje Dominik Majewski. Ciążą na nim zarzuty kradzieży rozbójniczej, średniego uszkodzenia ciała oraz pozbawienia wolności. Mężczyzna jest podejrzany o to, że włamał się do biura swojego szefa i ukradł kasetkę, w której miało znajdować się piętnaście tysięcy złotych. Pieniędzy w środku nie było, a mężczyzna został zaskoczony przez pracownicę; uderzył ją zatem pucharem w głowę. Czy możliwym jest, aby Dominik Majewski był niewinny?