Film ten zamówiony został u
Godarda z okazji stulecia francuskiego kina. Fabuła przedstawia się następująco: reżyser rozmawia w hotelowej restauracji z przyjacielem i jednym ze swoich ulubionych aktorów,
Michelem Piccolim, będącym symbolem francuskiego kina. Panowie mówią o przeszłości i stanie obecnym tejże kinematografii. Poddana jest tu w wątpliwość teza, będąca założeniem realizowanego filmu, teza głosząca, że francuskie kino „należy święcić”. Okazuje się, że kino francuskie to przeszłość. By tego dowieść, jego stuletnią historię podzielono na dwie części: do roku 1945 i po tej dacie, co jest tożsame z czasem sukcesów i niewinności oraz z agonią pozostałych 50 lat. Taki podział reżyser zastosuje też w stosunku do ogólnie rozumianej kinematografii europejskiej w swych Historiach kina.