W pogrzebie Moniki uczestniczy cała stołeczna. W tym czasie Śruba i Jurij napadają na konwój z transportem pieniędzy. Bandyci zabierają forsę i odjeżdżają. Są dwie ofiary śmiertelne. Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjeżdżają, wywołani z pogrzebu, Gebels i Nielat. Strzelano z kałasznikowa i pistoletu. Gebels, choć nie ma dowodów, jest pewien, że to broń zrabowana z jednostki wojskowej na Bemowie...
Nielat próbuje nakłonić Monikę, żeby wróciła do wydziału. Umawia się z resztą zespołu, że na urodzinach Despera w przyjaznej atmosferze spróbuje ją namówić do powrotu. Imprezę przerywa anonimowy telefon powiadamiający, że w pewnym gospodarstwie jest ukryty TIR. Policjanci jadą tam; zabierają ze sobą Monikę. Muszą zabezpieczyć skradziony samochód, nic wielkiego. Na miejscu zostają zaatakowani przez gang Śruby.
Gala przyjeżdża do Gebelsa z Kaliningradu. Ten zaplanował wyjazd na kilka dni nad morze. Jednak Gala przyjechała na rozprawę zabójcy swego syna. Gebels będzie musiał powiedzieć jej całą prawdę o Witii; był nie tylko ofiarą, ale również zabójcą.