Tym razem twórcy nagrodzonej Oscarem Idy przeniosą nas do lat 50. i 60. XX wieku, stalinowskiej Polski i budzącej się do życia Europy. Na tym tle rozegra się historia wielkiej i trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie potrafią być ze sobą i jednocześnie nie mogą bez siebie żyć. Jednym z głównym bohaterów filmu będzie… muzyka, będąca połączeniem polskiej muzyki ludowej z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku. opis dystrybutora
No, cóż, niedosyt, bo na plus ładne zdjęcia i od strony technicznej niemal perfekcyjny, ale jeśli chodzi o fabułę to nie porywa. Można było coś bardziej wciągającego na tej bazie stworzyć niż tak się snuć bez celu z miejsca na miejsce…dialogi też nie błyszczą za często. Być może reżyser miał zbyt osobisty stosunek do tematu, bo to jakaś luźna rodzinna historia, która na ekranie nie jest zbyt pociągająca…Co do muzyki to po prostu zebrano znane przeboje z epoki i zrobiono dobre aranżacje i choreografię.
Pozostałe
Łoo panie. To nie film, to czarno-biały poemat o (nie)miłości w czasie czerwonej zarazy. Po seansie IDEALNA cisza, nikt do końca napisów nawet nie wstał.