Steve to człowiek, o którym można powiedzieć, że ma wszystko: udana kariera, cudowne dzieci, piękny dom i kochająca żona. Ale czy na pewno? Wszystko zmienia się w dniu urodzin głównego bohatera. Zamknięty w domu bez światła samotnie ogląda tajemniczą taśmę nagraną przez żonę… Z początku wszystko wygląda na urodzinową niespodziankę… ale to będzie niespodzianka, jakiej nigdy nie zapomni… Anonimowy
Zaskoczenie – Po obejrzeniu filmu byłem totalnie zaskoczony. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i przykucia mojej uwagi. Według mnie bardzo dobry film. Akcja rozwija się intensywnie i zakończenie historii choć przewidywalne od połowy filmu, również jest bardzo dobre.
Mój zachwyt nad tym filmem może podyktowany jest tym, że nie spodziewałem się obejrzeć dobrego thrillera lecz kolejnego nudnego dramatu rodzinnego. A tu niespodzianka. Ogólna ocena 8/10.
Pozostałe
Największe zaskoczenie – Dla mnie największym zaskoczeniem jest fakt, że tak mało osób ten film oceniło do tej pory. Australijskie kino bowiem już nie raz zaskoczyło pozytywnie (służę przykładami jak będą chętni), ale trzeba dać mu na to szansę – oglądając australijskie filmy po prostu. To, że film porusza bardzo ważne (jak nie najważniejsze) dla człowieka rzeczy to jedno, ale również pod względem realizatorskim nie można temu "filmu" nic zarzucić.
A czy ktoś "wyłowił", że ogrodnik grany przez Bogdana Kocę to nie kto inny jak młody pan September (potem nawet Wrzeszeń) z "Kochaj albo rzuć"?