Wydarzenia ogniskują się na strajku głodowym zorganizowanym przez IRA w więzieniu Maze w Irlandii Północnej. Walka dotyczy statusu więźniów, którzy traktowani są jako zwykli kryminaliści, a chcą uzyskać zakwalifikowanie jako polityczni. Obraz koncentruje się na dwóch postaciach: zwykłym strażniku więziennym, Raymondzie Lohan, a drugą postacią jest Bobby Sands, przywódca strajku. W tle rozgrywają się również dramaty innych osób. Czudi
Ciężko ocenić (spojler) – Obejrzałam ten film wczoraj i muszę przyznać, że ciężko mi go ocenić.
Jeśli chodzi o przedstawienie gehenny głównego bohatera, realiów jego życia w więzieniu, efektów strajku, wpierw "koc" oraz " bez mycia", a następnie głodowego (choć ten ostatni pokazany był najkrócej i z tego powodu tytuł filmu powinien być inny) to jest to obraz przejmujący i zasługujący na wysoką notę.
Z drugiej strony w filmie nie przedstawiono ani stanowiska rządu brytyjskiego oraz opinii publicznej odnośnie strajków, ani reakcji bliskich na aresztowania, ani (co chyba najważniejsze) za jakie przewinienia ci ludzie zostali skazani na więzienie. Z tego powodu film ten staje się obrazem skierowanym do wąskiego grona odbiorców zaznajomionych z historią oraz działalnością IRA. Bez tej wiedzy film zdaje się być jedynie "anemicznie" przedstawioną historią upodlenia jednostki ludzkiej z niezwykle przeciąganymi scenami, które co prawda mają w filmie wielkie znaczenie, ale jednocześnie sprawiają wrażenie jakby były niepotrzebnie celebrowane przez reżysera. Do takich scen zaliczyć można chociażby moment sprzątania korytarza czy oglądanie jednej z cel. Do tego dochodzą wszechobecne fekalia oraz babranie się w zgniłym jedzeniu.To sprawia, że oceniłabym ten film bardzo nisko.
Toteż, podsumowując dobre i złe strony, dam mu po prostu 5/10
Dobry znak – Witam,
Z natury nie jestem kinomaniakiem ale skusiłem się i właśnie oglądałem ten film jako mieszkaniec Irlandii Północnej. Bardzo odważny , powstał 10 lat po porozumieniu wielkopiątkowym. Nie polecam go widzom wrażliwym ["Pasja" Gibsona, to softcore przy tym dziele] B. refleksyjny i smutny film. Na projekcji byłem ja z żoną i 2 osoby tutejsze. Piła V jest b. interesująca dla północnych irlandczyków[Brytyjczyków]… Niestety temat jest i myślę, że pozostanie drażliwy.
Domyślam się, że drażliwy. Podczas rozmowy z Irlandczykiem z Corku stwierdziłem, że Irl Płn to GB – wkurzył się
To niby ich ziemia, a rządzą Anglicy. Po ok 400 okupacji odzyskali wolność, ale została im tylko duma – stracili język, gospodarczo byli w ruinie. Polacy za sto lat nie lubią Niemców i Rosjan
Mogę coś zdradzić…
Każda chwila trwa tu niezwykle długo: patrząc się w ekran czułem niesamowicie spowolniony upływ czasu – tak chyba ma być. Cierpienie, walka, fizyczność umierania jest dosłowna, nie ma półśrodków, a przez to siła oddziaływania jest duża.
Sens takiej formy strajku zawsze pozostanie dyskusyjny. Dialog z księdzem wiele wyjaśnia, ale też nie jest jednoznaczny; wiele argumentów księdza jest słusznych. Jednak w tej walce chodziło o czyn, a na podjęcie decyzji i wzięcie jej konsekwencji miał odwagę właśnie Bobby. W mojej ocenie postawa Sandsa jest taka typowo Polska – heroizm wobec, często przegranej, sprawy.
Muszę przyznać, że film ciężko polecić. Cechuje go minimalizm, długie ujęcia, dosłowność w ukazanie gehenny umierającego. Jednak największym minusem dla kogoś znad Wisły może być brak wiedzy o tamtym konflikcie, a w samym filmie szerszy kontekst strajku jest słabo wyjaśniony. Ot, trzeba coś o tym przeczytać…
Pozostałe
"Dzięki rozwojowi nauki i edukacji, jak twierdzi kognitywista Steven Pinker, staliśmy się mniej okrutni i wojowniczy".