Niemcy, lata 70. Rozwojowi kruchej jeszcze demokracji niemieckiej zagrażają wszechobecne zamachy bombowe, terroryzm i wewnętrzne napięcia w państwie. Grupa młodych ludzi pod dowództwem Andreasa Baadera, Ulrike Meinhof i Gudrun Ensslin wypowiada wojnę przeciwko zjawisku, które przypomina nowe oblicze faszyzmu: amerykański… zobacz więcej
Niemcy, lata 70. Rozwojowi kruchej jeszcze demokracji niemieckiej zagrażają wszechobecne zamachy bombowe, terroryzm i wewnętrzne napięcia w państwie. Grupa młodych ludzi pod dowództwem Andreasa Baadera, Ulrike Meinhof i Gudrun Ensslin wypowiada wojnę przeciwko zjawisku, które przypomina nowe oblicze faszyzmu: amerykański imperializm wspierany przez wpływowych Niemców, wśród których jest wielu byłych nazistów. Celem grupy jest stworzenie bardziej humanitarnego społeczeństwa, ale nie przebierają w środkach, siejąc postrach i terror, sami tracą swój humanitaryzm. Człowiek, który najlepiej ich rozumie, jednocześnie jest ich tropicielem - szef niemieckiej policji, Horst Herold. opis dystrybutora
Reżyserowi Uliemu Edelowi udało się bezbłędnie wychwycić moment, w którym cnotliwy ruch gwałtownie traci niewinność, a miłość do ideałów zostaje zbrukana krwią. przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Streszczenie — „Baader – Meinhof” to najnowszy film reżysera Uliego Edela („Dzieci z Dworca Zoo”, „Piekielny Brooklyn”) i scenarzysty oraz producenta, Bernda Eichingera (w 2003 r. Oscar za „Nigdzie w Afryce”oraz nominacja do Oscara w 2005 r. za „Upadek”). Podczas wizyty szacha Iranu w Berlinie dochodzi do krwawo stłumionych przez policję zamieszek na ulicach miasta. To stanie się... zobacz więcej
Godny obejrzenia – No cóż zawsze to jakieś inne spojrzenie na terroryzm. Dla zwolenników………niekoniecznie terroryzmu ale dobrego kina
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
6/10 – Budową przypomina „Monachium” Spielberga (czyli zamach za zamachem, utrzymanie równego tempa), klimatem nagrodzone Oscarem „Życie na podsłuchu”. Złe to nie jest, ale aspekty psychologiczne bohaterów pozostawiają wiele do życzenia. Także ekspresowe zmieniane lokalizacji akcji raziło w oczy, podobnie jak szereg innych drobniejszych elementów (kobiety biegają z broniami, pyskówki w sądzie i inne takie duperele).
Poza tym to nuży mnie już ta tematyka – osaczeni biedni buntownicy, władza sprawowana żelazną dłonią, sądy, które nie dają dojść do głosu… Ale z braku laku sięgnąć można…