Na zabójczej ziemi 1994

No nawet niezły jest ten film, ale do Nico, czy Wygrać ze Śmiercią jeszcze mu daleko. Ogólnie we wszystkim chodzi o ekologię. Seagal oczywiście gra jakiegoś tam typa z ciemną przeszłością (standard) i który zna dalekowschodnie sztuki walki. Fabularnie nie jest ani kiepsko, ani dobrze, po prostu normalnie. Końcówka jest tak przejmująca i emocjonująca, że oglądając prawie zesrałem się na dywan :-) Były dobre sceny jak np. zabójstwo dziadka, strzelanina w domu, ucieczka przez las. Miejscówka też, w końcu to Alaska. Muzyka jakoś nie zapadła w moją pamięć.

Steven ma dobre i złe filmy ten jest dobry

O ochronie środowiska;walka jednostki z tłumem,czyli organizacją (tu:naftową) robienia kasy.Caine krzyczy i dostaje po łbie od Seagala. Plus Alaska +kultura.

Steven pierwszy i zarazem ostatni ras jako reżyser. – Musze powiedzieć że wyszło całkiem nieźle ;) Ale właściwie Steven pokazał jaki jest w realu… przyznał sie że ma się za wielkiego bohatera narodu… trochę głupie by chwalić się swoim EGO przez film ;)

Co do filmu to naprawdę świetny… nie wiem dlaczego ta malina? Ludzie naprawdę nie znają się na rzeczy… polecam gorąco ;)