bajka jakich wiele, z uśmiechem do dorosłego widza 7
Początek bajki „Auta” nasunął mi myśl, iż jest to bajkowa wersja „Szybkich i wściekłych”. I rzeczywiście w trakcie trwania filmiku można wyłapać sceny bezpośrednio nawiązujące do tego filmu o ścigających się i kradnących auta młodych ludziach. Jednak na szczęście dla dzieciaków, bo one podobno są odbiorcami filmów animowanych, bajka ma swoją własną fabułę, a wkręcenie scen z „Szybkich i wściekłych” to uśmiech do dorosłego widza i to nie ostatni. Zastosowane tutaj efekty specjalne – jeśli tak można nazwać graficzne i techniczne zabiegi sprawiające, iż szczególnie męska część publiczności nie może oderwać wzroku od ekranu czy monitora, a wszyscy czują się jak na wyścigach samochodowych – są na tak wysokim poziomie, że trudno uwierzyć, że to jeszcze bajka.
Fabuła filmiku bardzo przewidywalna, ale w końcu jest dla dzieci. Bajka ma być o przyjaźni, więc jest o przyjaźni. Ma być o tym, że dobry i uczciwy zwycięża i tak jest. Choć po drodze widzimy najpierw przemianę bohatera, może nie ze złego w dobrego, ale z mniej dobrego w szlachetniejszego, troszczącego się bardziej o innych, nieoceniającego po wyglądzie. Zygzak McQueen musi jednak swoje odcierpieć, by odkryć zalety przyjaźni i pomocy innym. Poznajemy go bowiem w chwili, kiedy egoizm mocno bierze nad nim górę.
Jak na bajkę przystało, wszystko kończy się dobrze, uszlachetniony bohater zwycięża i cieszy się z nowymi przyjaciółmi, których wcześniej nie miał. Ładna bajka dla wszystkich. Jeśli jednak kogoś trzeba do bajek zachęcać, to dodam, że nie jest ona bardzo naiwna, a uwzględniono w niej tyle motywów współczesnego życia, a także możliwości obecnej techniki, że nie można jej nie widzieć.
Animacja super, zaś sam sposób antropomorfizacji (bo chyba tak to się nazywa) samochodów znakomity. Do tego jak zwykle idealny polski dubbing. Jestem na tak, być może kiedyś dam nawet 8.