Po dziesięcioletniej nieobecności, do rodzinnego New Jersey powraca Andrew Largeman. Powrót pozwoli mężczyźnie skonfrontować się z ojcem, własnymi problemami, a także na poznanie nietypowej dziewczyny o imieniu Sam.
Dwudziestoparoletni Andrew Largeman (Zach Braff) większość swojego dotychczasowego życia spędził na silnych środkach antydepresyjnych. Z przepisanego mu na lata, przez ojca psychiatrę (Ian Holm), letargu wyrywa go konieczność powrotu do rodzinnego New Jersey. Powodem jest pogrzeb zmarłej nagle matki. Wymuszona po dziesięciu latach podróż sentymentalna, inspiruje „Large’a” do próby życia bez medykamentów. Tych kilka dni spędzonych w „Zielonym Stanie” staje się swego rodzaju wyprawą w przeszłość, w głąb siebie i w otchłań rodzinnych niedomówień. Na każdym kroku spotyka starych znajomych, którzy tworzą przedziwną mozaikę osobowości: nieustannie palącego skręty grabarza Marka (Peter Sarsgaard), pracowników barów szybkiej obsługi, czy naganiaczy systemów argentyńskich. Jednak każdy kolejny dzień nieubłaganie zbliża go do, za wszelką cenę unikanej i przez lata odkładanej, konfrontacji z ojcem. Zwykły zbieg okoliczności styka go też z losem Sam (Natalie Portman), dziewczyny, która jest obdarzona wszystkim, czego „Large’owi” brakuje. Właśnie jej imponujące ciepło i odwaga mogą stać się tym, co może zmienić jego życie. Anonimowy
Chodzi o szczerość. Mimo różnych dziwacznych sytuacji, w jakie reżyser pakuje bohaterów, jest to dzieło niebywale wręcz szczere. Braff nie kryje, że większość wątków zaczerpnął z własnej biografii. przeczytaj recenzję
Udany powrót? przeczytaj recenzję
Motocykl należący do Andy'ego to ukraiński dniepr. zobacz więcej
W momencie, kiedy widzimy idących razem Marka, Andrew i Sam na tyłach hotelu, możemy dostrzec ustępującego im z drogi mężczyznę, chowającego się za maszyną z napojami. W kolejnym ujęciu człowiek ten znika. zobacz więcej
Możliwe spoilery Wszyscy chcą produkować, nikt nie chce płacić - Kulisy produkcji — Jak mówił w jednym wywiadów reżyser: „Tak naprawdę Powrót do Garden State jest o tym, jak bardzo życie jest krótkie. I o tym też, jak łatwo dajemy się złapać w te wszystkie plątaniny i niepewności, zmartwienia i obsesje, a także trywialne argumenty. Tymczasem życie pędzi obok nas i kiwa z politowaniem głową na to, jak strasznie poważnie traktujemy siebie.... zobacz więcej
4/10 – Mimo, iz naleze do plci zenskiej film mi sie nie podobal. postanowilam go obejrzec z powodu tak wysokiej oceny a tu znowu rozczarowanie :-( no trudno musze sie przyzwyczaic do tego iz nie podoba mi sie to co wiekszosci.
nie moja bajka… – Nie wiem czemu dałem się namówić na ten film zonie ale cholernie się przy nim wynudziłem. Ona natomiast była w siódmym niebie. Dla mnie 4/10 to max.
To, że film podoba się kobietom nie przekreśla go w gronie męskim. Jeśli Tobie się podobał to nie jest powód do obrazy. Gusta są różne i to jest najważniejsze bo w przeciwnym wypadku nie było by tej całej dyskusji na temat filmów…pójdę dalej tym tokiem – prawdopodobnie nie istniała by strona FDB.PL.
dokładnie. razem ze znajomymi uwielbiamy ten film. a jest nas troszeczkę i większości przeważa płeć bardziej owłosiona :)
film naprawdę powala. aktorstwo, scenariusz i kapitalna muzyka. drugiej takiej roli Braff już w życiu nie zagra. do tego niebiańska i niewinna Portman.
Polecam. 9/10
Wyjątkowy – Jest w tym filmie coś innego, magicznego.
Zach Braff nie dość, że zagrał główną rolę, to jeszcze napisał scenariusz i wyreżyserował. I trzeba powiedzieć, że fantastycznie mu to wyszło.
Interesujące postaci i genialna ścieżka dźwiękowa.
Prostota fabuły, to w tym przypadku atut.
Polecam!!!
Piękny film który obrazami, muzyką potrafi powiedzieć więcej niż tysiącami dialogów. Do tego absolutnie genialny montaż. Coś czuję, że Braff nigdy nie przeskoczy swojego dopieszczonego, reżyserskiego debiutu i Garden State stanie się jego przekleństwem.
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Do momentu pojawienia się Portman film kompletnie o niczym. Parę trafnych spostrzeżeń, ale nie ratują one nudnej, bezcelowej całości. Humor poniżej krytyki