Dobry film z rewelacyjną rolą Petera O’Toole w roli głównej. Najbardziej mi się podobały też sceny lotnicze, zwłaszcza ten z szybowcem, który wcale nie chciał się wzbić nad wodę – ale pilot sobie jakoś z tym poradził i mogliśmy później podziwiać zrzucenie napalmu ukrytego pod spodem. Bardzo widowiskowe sceny. Egzotyka i widok przerażonej ludności czarnoskórej to widok, który do dzisiaj poraża swoim realizmem i brakiem niepewności jutra. Okręt podwodny też do dzisiaj robi wrażenie i kobieta siedząca przy radiu, by wysłuchać wiadomości z BBC. W dzisiejszych czasach takie dzieło by wcale nie powstało z tego względu, że musi teraz być wszystko wygładzone, upiększone, a zarazem bez jakiejkolwiek przemocy. Mnie wciągnął od samego początku, muzyka Johna Barry’ego zdecydowanie dopełnia całości. Jak ktoś lubi strzelaniny i fajerwerki to niech sobie czym prędzej odpuści ten film, bo tego tam absolutnie się nie znajdzie. Wielka szkoda, że ten film został nieco zapomniany. A zdecydowanie nie powinien. Żadnych nominacji czy nagród – a szkoda, bo na to naprawdę zasługuje. Polecam wszystkim lubiącym kino wojenne. Fajnie interesować się kinematografią XX wieku. 7,5/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Dobry film z rewelacyjną rolą Petera O’Toole w roli głównej. Najbardziej mi się podobały też sceny lotnicze, zwłaszcza ten z szybowcem, który wcale nie chciał się wzbić nad wodę – ale pilot sobie jakoś z tym poradził i mogliśmy później podziwiać zrzucenie napalmu ukrytego pod spodem. Bardzo widowiskowe sceny. Egzotyka i widok przerażonej ludności czarnoskórej to widok, który do dzisiaj poraża swoim realizmem i brakiem niepewności jutra. Okręt podwodny też do dzisiaj robi wrażenie i kobieta siedząca przy radiu, by wysłuchać wiadomości z BBC. W dzisiejszych czasach takie dzieło by wcale nie powstało z tego względu, że musi teraz być wszystko wygładzone, upiększone, a zarazem bez jakiejkolwiek przemocy. Mnie wciągnął od samego początku, muzyka Johna Barry’ego zdecydowanie dopełnia całości. Jak ktoś lubi strzelaniny i fajerwerki to niech sobie czym prędzej odpuści ten film, bo tego tam absolutnie się nie znajdzie. Wielka szkoda, że ten film został nieco zapomniany. A zdecydowanie nie powinien. Żadnych nominacji czy nagród – a szkoda, bo na to naprawdę zasługuje. Polecam wszystkim lubiącym kino wojenne. Fajnie interesować się kinematografią XX wieku. 7,5/10