Nie ma takiego numeru 2005

Myślałem, że przeszliśmy już ten etap – Dawno, nie widziałem w filmie tak kiepskiej realizacji. Nie dość, że już sam plakat odrzuca od tego filmu, to jeszcze od pierwszych minut wygląda to wszystko jak produkcja sprzed co najmniej 10 lat. Estetycznie, wizualnie, aktorsko, finansowo Polskie kino jest jeszcze sto lat za murzynami. Wrażenie film robi paskudne. Minusów wyliczyc mogę tysiące, ale szkoda stukac daremnie w klawiaturę. Wymienię za to nieliczne plusy:
1. Dwa razy roześmiałem się w głos, z wypowiedzianych kwestii
2. Scenariusz nie jest do końca kiepski mimo że wtórny ale byłby znośny, po prostu zawiodła realizacja, no bo kto nazywa apartamentem pokoik na poddaszu?
3. Lubię filmy Gaya Ritchiego w film miejscami przypomina jego wczesne produkcje.
To co wymieniłem jest na plus, reszta to jeden wielki minus. Daję 3/10.

2/10 co za DNO – jeden z najgorszych rodzimych filmow

Nowa era aktorow – No chyba nareszcie pora na zmiane warty wsrod aktorow, bo we wszystkich polskich filmach widac te same geby, a tu prawie nikogo sie nie zna, nawet ich zdjecia ciezko wyhaczyc w internecie ;-)