Witajcie w dżungli 2003

Naprawdę niezły film, chociaż spodziewałam się, że będzie trochę śmieszniejszy, bo zachwala się go jako komedię. Niektórzy dają mu 10/10, ja tyle nie dam, więc po prostu trzeba samemu obejrzeć i ocenić. Mi się nawet podobało. Dobre kino przygodowe z elementami komedii… to na pewno.

Rewelacyjne wykonanie, świetne zdjęcia i montaż i w ogóle wszystko, łącznie z muzyką. Od strony technicznej film jest doskonały. Wykonany z dużym rozmachem i zapewne z dużym budżetem.

Fabuła trochę przewidywalna i mam wrażenie, że trochę schematyczna, ale nie szkodzi. W końcu film miał służyć masowej rozrywce a nie żeby go po festiwalach czy szkołach wozili.
Lekki, bardzo przyjemny, wciągający, bardzo ciekawy, w miarę zabawny, kilka śmiesznych momentów,
dużo akcji i sporo scen walki, gdzie The Rock błyszczy. Ciągle coś się dzieje i to się ciekawie dzieje.

Znakomita obsada. Megasympatyczny The Rock, gość jest niesamowity. Ma bardzo wiele talentów:-)
Christopher Walken gra tu zły charakter… świetny i charyzmatyczny jak zawsze. Wspaniała Rosario Dawson. Megauroczy Sean William Scott, mimo że postępuje tu nie do końca dobrze i czasami jest wręcz podły, to i tak jest ok. Zabawny Ewen Bremner, którego najbardziej znam z "Pearl Harbor", ma dość ciekawą postać z ciekawymi opiniami.
A Arnolda S. jest tu jakieś 2 minuty i to na samym początku. Wystarczająco długo czasu by powiedzieć "O! Jest i Arnold!". I tyle go widać. Ale mimo wszystko przyjemnie jest go zobaczyć.

Około 90% akcji dzieje się w jakiejś dżungli, Amazonia z tego co pamiętam, piękne krajobrazy, dużo zieleni i super zdjęcia, które wspaniale to wszystko prezentują. Są i zwierzęta- dość dziwne małpy…

Jak tak teraz myślę to film ma same plusy. Czegoś mi w nim brakowało, czego nie potrafię określić. Albo przesadzam.

Ogólnie to polecam. Warto się zapoznać z tym filmem.