"Control" to fenomenalna, bardzo nastrojowa produkcja, będąca biografią Iana Curtisa. 10
Control to jedna z najczęściej nagradzanych brytyjskich produkcji w 2007 roku. Za kamerą stanął holenderski reżyser Anton Corbijn. Film ten to nie tylko biografia punkowego zespołu Joy Division. Zdecydowanie, tematem przewodnim jest życie Iana Curtisa, związane z karierą oraz z rodziną. Scenariusz został oparty na książce żony wokalisty, Deborah Curtis z 1995 roku.
O czym opowiada Control? Ian Curtis (Sam Riley), na siedem lat przed swoją samobójczą śmiercią, jest wyciszonym chłopcem, który ma skłonności do bardzo głębokiego buntu. Gwiazdor zespołu Warsaw, a później Joy Division, cierpi na okropnie ciężką chorobę, jaką jest epilepsja. Dosyć wcześnie poznaje swoją przyszłą małżonkę, Deborah (Samantha Morton), z którą w 1975 roku, żeni się. Powoli wielka kariera, która rozpoczęła się rok po ślubie, zaczyna przerastać młodego gwiazdora. Wokalista sięga po alkohol i coraz silniejsze narkotyki. Postanawia porzucić rodzinę. Narastające przygnębienie i smutek powodują, że mężczyzna nie radzi sobie za dobrze. Ostatni atak choroby powoduje, że Ian odbiera sobie życie, zostawiając na lodzie zespół, rodzinę i swoich wielkich fanów.
Bez dwóch zdań, produkcja ta jest bardzo przygnębiająca. Przyczynia się do tego na pewno fakt, że film jest czarno-biały. Nie mniej jednak jest to jeden z najlepszych brytyjskich filmów. Na ogół mówiąc o głównym bohaterze - buntowniczy, niestały w uczuciach, niepotrafiący sobie radzić z karierą. No bo kto zostawił żonę i córkę Natalie dla innej kobiety, kto zażywał różnego rodzaju używki. Control pokazuje prawdę, ogromną prawdę, co wielkie pieniądze mogą zrobić z człowiekiem, który wcześniej żył, jak normalna osoba.
Fenomenalna rola Sama Riley'a. Aktor z małym, jak na razie, stażem aktorskim, zagrał najlepszą w swojej karierze, postać (został nagrodzony statuetką BIFA). Mogliśmy oglądać jako troskliwego i kochającego, a zarazem zdradliwego i nadużywającego używek mężczyznę. Doskonale ukazał postać lidera grupy, Iana Curtisa. Nie mogę zapomnieć o brawurowej roli Samanthy Morton. Aktorka zagrała opuszczoną i pozostawioną na samą siebie, kobietę, która musiała jeszcze do tego samotnie wychować córkę. Za tę rolę, gwiazda otrzymała nominacje do nagrody BAFTA. Jeżeli chodzi o scenariusz, to jak najbardziej dopracowany. Film nie nudzi, a co ważniejsze dosyć dobrze trzyma się faktów. Anton Corbijn, którego Control był debiutanckim obrazem pełnometrażowym, nakręcił bardzo poruszający i osobisty film. Spowodował, że świat znowu usłyszał o legendzie - Ianie Curtisie. Podobała mi się również muzyka, głównie zespołu Joy Division.
W podsumowaniu chciałbym napisać, że niestety wiele gwiazd mających przed sobą jeszcze długą karierę, nie wytrzymują natłoku zajęć, czy prac. Powoduje to, że sięgają po używki lub leki antydepresyjne. Bardzo dobrym przykładem jest właśnie Ian Curtis, ale nie tylko -Heath Ledger, czy Amy Winehouse zmarli z tego samego powodu. Zdecydowanie polecam!
Powie mi ktoś dlaczego ten film jest czarno-biały?Ja myśle,że dlatego by było bardziej artystycznie.Mam rację?Bardzo dobra główna rola.