Pająk kontra bio - mechaniczna ośmiornica. 9
Człowiek pająk znów ma problemy. Tym razem na drodze staje mu Doktor Octopus i kryzys jego pajęczych umiejętności. Mówi się, że drugie części są gorsze od pierwszych, bardziej komercyjne. „Spiderman 2” złamał ten schemat. O ile pierwsza część była bardzo dobra, o tyle druga jest powalająca.
Reżyserią zajął się Sam Raimi, odpowiedzialny za pierwszą część, a także za trzecią, którą niedługo ujrzymy (poza tym Sam Raimi wyreżyserował cykl świetnych horrorów "Evil Dead"). Scenariusz został napisany przez Alvina Sargenta, dość mało znanego scenarzystę. Wybił się w pierwszej części „Spidermana”. Wiadomo też, że jest on odpowiedzialny za trzecią część przygód człowieka pająka. Należy się tu pochwała za wyśmienicie opisaną historię. Pan Alvin dobrze wkomponował też między walkę Spidermana z Doktorem Octopusem, rozterki życiowe Petera Parkera: miłość do Mary Jane, czy też troskę o ciocię May.
Dobrze dobraną muzykę zawdzięczamy Bartowi Hendricksonowi (poza „Spidermanem 2” odpowiedzialny był także za muzykę w filmie wojennym „Na Tyłach Wroga”) oraz Danny'emu Elfmanowi - czyli nie byle komu. Danny Elfman ma za sobą spory dorobek w branży muzyki filmowej. Warto tu wspomnieć choćby „Gnijącą Pannę Młodą”, „Jeźdźca Bez Głowy”, „Powrót Batmana” czy „Flubbera”. Pochwała należy się również Billowi Pope'owi za zdjęcia, oraz ekipie odpowiedzialnej za scenografię (m.in. Jay Hart i Jeff Knipp).
Gra aktorska również jest tu bez zarzutu, jak dla mnie. Tobey Maguire doskonale odtwarza rolę Petera Parkera. Kirsten Dunst w roli Mary Jane Watson także sprawdza się znakomicie. Najlepszą postacią jednak jest tutaj Alfred Molina (znany z "Poszukiwaczy Zaginionej Arki", "Kawy i Papierosów", czy choćby z "Kodu da Vinci"), który wciela się w postać opętanego przez maszynę, Doktora Octopusa.
Reasumując - film „Spiderman 2” jest świetnym przykładem na to, że sequel nie zawsze jest gorszy od części pierwszej. Naprawdę polecam.
Słabiutko, liczyłem na wiele więcej – a tu czasami wiało nudą !!!!!!! no i co mnie zdziwiło kilka scen było bardziej śmiesznych niż efektownych :((( 5/10