Pierwszy film fantasy, który widziałem na VHS – Pamiętam jak dziś. Coś koło roku 1989 to było jak widziałem ten film na świeżo kupionym magnetowidzie marki Tronic. Powalił mnie na kolana, a nawet jeszcze niżej. Dopiero potem zobaczyłem Barbarzyńcę, który zrobił na mnie jeszcze większe wrażenie. A muzyka Poledoriuosa zniewala do dziś.
Od tego filmu zaczęła się również moja miłość do twórczości Roberta E. Howarda.
Pozostałe
Proszę czekać…
już nie ma takich filmów szkoda