Taksówkarz Panaczuk, który wziął "lewych" pasażerów, śpieszy się do Gorska. Po drodze zatrzymuje go milicjant, którego informuje, że widział rozbitego "Moskwicza" zamordowanego lekarza. Nieco później do komendy milicji przychodzi anonimowy list, w którym Panaczuka oskarżono o spowodowanie wypadku. Młody prokurator Cziżow uważa, że poszlaki wskazują na szofera, ale oficer śledczy ma wątpliwości...