Dariusz Ambroszczyk prowadzi jedno z najstarszych łódzkich kin – Tatry. Jest szefem obiektu, a zarazem jego jedynym pracownikiem, w związku z czym do jego obowiązków należy sprzedawanie biletów, wpuszczanie na widownię, jak również wyświetlanie filmów. Choć pan Dariusz codziennie uparcie wyczekuje widzów, ci jakby zupełnie zapomnieli o jego kinie, odwiedzając je jedynie od przypadku do przypadku. Do mężczyzny zaczyna docierać, że kino, będące sensem jego życia, powoli chyli się ku upadkowi.