Podobnie jak niektórzy przede mną, zastanawiam się nad fenomenem tego filmu. Typowy średniak jeśli chodzi o wykonanie, aktorstwo, a nawet jeśli chodzi o przekaz, bo temat to oklepany. Chociaż muszę stwierdzić, że w drugiej części lekko się poprawiło. Na tym fenomenie skorzystała przede wszystkim wykonawczyni roli głównej, którą uważam za w miarę dobrą aktorkę, no ale bez przesady.
5/10 – Nierówny, niesamowicie rozwleczony film który spokojnie można byłoby opowiedzieć w 90 minut. Ross przez większą część obrazu nie potrafi zbudować dramaturgii wynikającej z walki o życie, nic nie obchodzące widza anonimowe postacie giną hurtowo, pojawiając się jako cyferki na niebiańskim hologramie. Najważniejszą częścią filmu pieczętującą porażkę było już szkolenie do walki, to tutaj powinniśmy poznać bohaterów, scenariusz powinien zbudować te postacie i ich motywacje. Jednak "Igrzyska’ marnują gdzieś na oko 20-25 minut na przeciąganie wydarzeń które seria o Rockym streściłaby w teledyskowym montażu z "No Easy Way Out" w tle przeplatanym telewizyjnymi wywiadami. Skutek byłby podobny.
Na początku film udaje hybrydę niezależnego dramatu z przygodowym romansem dla nastolatek, ale im dalej w las tym gorzej. W czasie biegania po krzakach przeplatają się nieliczne dobre sceny i wygodne rozwiązania fabularne które skłaniają do przecierania oczu ze zdumienia. W odpowiednim momencie zawsze pojawią się mordercze osy, komputerowe potwory, niezawodne leki lub wielki Murzyn. Cały motyw magicznego kamuflażu Hutchersona nabytego dzięki wybitnym umiejętnościom cukierniczo-dekoracyjnym to największe kuriozum kilku ostatnich lat.
Na duży plus krótka scenka z jak zwykle psychopatyczną Isabelle Fuhrman próbującą zabić Jennifer Lawrence, albo raczej wyzwolić ją z kolejnej tej samej roli. Od czasu "Sieroty" twierdzę, że Fuhrman to wielki dziecięcy talent, także w tym epizodzie jest bezbłędna i mam nadzieję, że jej kariera będzie rozwijać się w odpowiednim kierunku.
5/10 – najgorsze zakończenie – Świetny pomysł, ale wykonanie tragiczne (a słyszałam, że książka podobno dobra – aż ciężko uwierzyć).
Wady: brak logiki – twórcy zagubili się we własnych pomysłach, za dużo głupich scen, dosłownie uwłaczających inteligencji widzów. A na koniec oczywiście zakończenie! Naprawdę ludzie? Czekałam jeszcze całe napisy, bo ciągle myślałam "Nieee, przecież to nie może być koniec". Czy to ma być druga część tego? Bo już nie wiem o co chodzi :)
Pozostałe
Proszę czekać…
Długi czas wstrzymywałem się przed obejrzeniem tego filmu, gdyż chciałem wpierw przeczytać książki. Ostatecznie jednak nie miałem chęci na powieści i nadarzyła się okazja obejrzenia tej pierwszej części serii. Raczej nie spodziewałem się wiele ale i tak pozostał niedosyt. Wahałem się między 5+ a 6-